Niemcy wyrzuceni z mundialu. Nawet genialny Wolff nie dał rady. 5 sekund przed końcem dogrywki
Niemcy mieli wszystko w swoich rękach, przy remisie 26:26 to do nich należała ostatnia akcja w drugiej części spotkania. I nie oddali nawet rzutu na bramkę Portugalii. A w dogrywce role się odwróciły, przy remisie 30:30 atakowała Portugalia. Martim Costa pokonał genialnego w tym spotkaniu Andreasa Wolffa, trafił na 31:30. Płakali jedni i drudzy, z różnych powodów. Portugalia pierwszy raz znalazła się w półfinale MŚ, o finał zagra w piątek z Danią. Dla Niemców turniej już się zakończył.
![Andreas Wolff zagrał znakomicie. Ostatniego rzutu Martima Costy jednak nie zatrzymał](https://i.iplsc.com/-/000KISCHFG0M4RH4-C461-F4.webp)
Z trzech wcześniejszych ćwierćfinałów mistrzostw świata dwa zakończyły się horrorami, jeden zaś pogromem. Francja pokonała Egipt rzutem na taśmę, Chorwaci zabrali marzenia Węgrom tak samo. I podobnego scenariusza można się było spodziewać w Oslo w meczu Niemców z Portugalią. Rewelacją tego turnieju, do dziś niepokonaną. Niemcy, grając w ostatniej akcji regulaminowego czasu w osłabieniu, zmarnowali szansę. Dlatego musieli grać dogrywkę, w której sytuacja się odwróciła.
A samo spotkanie było tak samo emocjonujące jak te oba w Zagrzebiu. Choć trochę zepsuli je swoimi decyzjami norwescy sędziowie.
Kapitalny start Portugalii. Niemców ratował tylko bramkarz Andreas Wolff
Portugalia zaczęła tak, jakby chciała szybko pozbawić Niemców jakichkolwiek złudzeń. Wicemistrzowie olimpijscy byli bezradni, choć przez blisko kwadrans Andreasa Wolffa nie potrafili pokonać bracia Costa, najlepsi zazwyczaj snajperzy w ekipie Portugalii. A mimo to rewelacyjny zespół z Półwyspu Iberyjskiego prowadzili z niemiecką maszyną już 5:1, w 10. minucie. Mimo, że Wolff miał aż sześć obron, a właśnie zastopował Antonio Areię z rzutu karnego.
To właśnie były bramkarz Industrii Kielce był tym motorem, który utrzymał ekipę Alfreda Gislasona przy życiu. Później podopieczni Islandczyka się rozkręcili, zaczęli częściej grać przez koło. A w 19. minucie Lukas Zerbe, po kontrze, dał kontaktową bramkę (6:7). Spore problemy miał zaś Renars Uscins, as Niemców w drugiej linii. Świetnie pilnował go Luis Frade, nie dawał miejsca na nabieg.
Portugalczycy znów odskoczyli na cztery trafienia, gdy 19-letni Francisco Costa po raz czwarty trafił do bramki, a wcześniej dwa razy do pustej rzucił Frade. I mając 13:9 po pierwszej połowie Portugalczycy mogli być względnie spokojni.
26:26, ostatnia akcja Niemców. Zła decyzja Uscinsa, szansa uciekła. Zatem - dogrywka
Tak samo spokojni mogli być jednak we wtorek Francuzi, prowadząc z Egiptem, a ostatecznie awans zapewnili sobie dopiero w ostatniej sekundzie. Niemcy też zbliżyli się, ale pomogli im w tym sędziowie. Faul Luisa Frade na Uscinsie nadawał się do dwuminutowego odesłania na ławkę kar, Lars Jorum i Havard Kleven wyrzucili jednak asa Barcelony do końca spotkania. Pokazali czerwoną kartkę, co było pierwszą mocno kontrowersyjną decyzją. A za chwilę oddali Portugalii - Fábio Magalhaes stał piętami w polu bramkowym, gdy wpadł w niego Lukas Zerbe. Powinien być karny dla Niemiec i dwie minuty kary, był zaś... faul w ataku i uraz skrzydłowego THW Kiel.
Ostatnie minuty były już niezwykle dramatyczne. Sytuacja zaczęła kształtować się po myśli wicemistrzów olimpijskich. W 46. minucie Rui Silva trafił piłką w twarz Wolffa, przy remisie 18:18. Dostał dwie minuty, a za chwilę kolejny zawodnik Portugalii musiał zejść z boiska, po karze dla drugiego trenera tej drużyny. Niemcy prowadzili 21:19, gdy oni - w odstępie kilkunastu sekund - dostali dwie kary. No i Pedro Portela wyrównał na 23:23.
Już do końca kibice mogli oglądać ten pasjonujący mecz na stojąco. Światowy poziom prezentował Wolff, ale i po drugiej stronie dwoił się i troił Gustavo Capdeville. Prowadzenie Niemcom dał w końcu Johannes Golla, ale za chwilę sędziowie - niesłusznie - wyrzucili z boiska Juliana Köstera. Portugalia znów wyrównała, Niemcy nie wykorzystali swojej ostatniej akcji, zepsuł ją Uscins. Zatem - 26:26 i dogrywka.
W niej Portugalczycy mieli już dwie bramki przewagi, ale imponujący skutecznością Zerbe wyrównał w 67. minucie na 29:29. Jak w transie grał Wolff, zaliczył 20., a później 21. paradę w meczu. Portugalia przez pięć minut nie potrafiła go pokonać, ale na 90 sekund przed końcem dogrywki zdobyła piłkę.
I wykorzystała swoją szansę, trafił z koła Victor Iturriza. Niemcom zostało 50 sekund, Lukas Mertens wyrównał. Teraz Portugalii została ta ostatnia akcja - i 20 sekund.
Martim Costa uciekł od niedźwiedziego chwytu Golli, rzucił, 5 sekund przed końcem. Wolff nie był w stanie tak szybko wyjąć piłki z siatki, gdzieś się zaplątała. A gdy już trafiła na środek, było po sprawie. Portugalia wygrała 31:30.
Były golkiper Industrii wyglądał tak, jakby miał kogoś rozszarpać, za chwilę po policzku ciekła mu łza. Uscins płakał na całego, płakali też niektórzy Portugalczycy, w tym Francisco Costa. Dla nich piękny sen trwa dalej, mają jeszcze dwa spotkania. W piątek zmierzą się z Danią - stawką będzie finał mundialu.
Niemcy - Portugalia 30:31 po dogrywce (9:13, 26:26)
Niemcy: Wolff (21/50 - 42 proc.), Spath - Zerbe 9, Knorr 7, Golla 5, Uscins 4, Koster 3, Grgic 1, Mertens 1, Witzke, Lichtlein, Michalczik, Dahmke, Steinert, Foscher, Kastening.
Kary: 10 minut. Rzuty karne: 7/7.
Portugalia: Rema (7/24 - 29 proc.), Capdeville (5/18 - 28 proc.) - F. Costa 8, Iturriza 7, Portela 4, M. Costa 4, Areia 2, Frade 2, Salvador 2, Fernandes 1, Silva 1, Branquinho, Gomes, Oliveira, Branado, Magalhaes.
Kary: 10 minut. Rzuty karne: 5/7.
Ćwierćfinały
29.01.2025
19:30
Składy drużyn
- 15' 63' 64' 70'
- 30' 48'
- 8'
- 42'
- 2' 10'
- 14' 22' 24' 29' 32' 57' 59' 62'
- 50' 53' 54' 60'
- 22' 23' 35'
- 6' 7' 33' 36' 39' 52' 70'
- 33' 35' 56'
- 14' 19' 31' 43' 49' 54' 61'
- 7' 11' 50' 58'
- 22'
- 70'
- 17' 19' 26' 28' 46' 47' 48' 64' 67'
- 33' 38' 40' 41' 59'
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje