Cztery punkty w 10 spotkaniach, smutna porażka na sam koniec w Macedonii Północnej - sytuacja Orlenu Wisły Płock w grupie A była daleka od optymalnej. Ale nie tragiczna, trener Xavier Sabate już w poprzednim sezonie potrafił bardzo dobrze przygotować "Nafciarzy" właśnie do tych wiosennych zmagań. Płocczanie awansowali rzutem na taśmę, drugi raz z rzędu, do fazy pucharowej, w niej dwukrotnie minimalnie ulegli PSG. Nie dostali się do ćwierćfinału. A teraz ten niezdobyty dotąd przez płocczan Paryż też wydawał się być poza zasięgiem. Mało tego, Orlen Wisła Płock nigdy nie zdobył nawet punktu w starciach z tą drużyną. Blisko tego było jesienią w Płocku Michał Daszek rzucał karnego już po czasie na remis. Nie udało się, przegrał pojedynek z Andreasem Palicką. A dziś Daszka nie było, leczy kontuzję. I nie było też Zoltana Sziy i nowego gracza w ekipie z Polski - Chorwata Luki Stepančicia. A to spore osłabienie drugiej linii. Liga Mistrzów. PSG kontra Orlen Wisła Płock, Goliat kontra Dawid. A mistrzowie Polski od początku grali wyśmienicie Mistrzowie Polski zagrali jednak w stolicy Francji bez żadnego respektu dla potentata. Nie było tu może jakiejś rewelacyjnej postawy bramkarza Viktora Hallgrimssona - Islandczyk swoje jednak zrobił. Za to agresywna gra "Naciarzy" w okolicy ósmego, dziewiątego metra sprawiała sporo problemów faworytom. W 5. minucie goście prowadzili 5:2, Gergo Fazekas znów zaskoczył Palickę. Szwed nie miał żadnej skutecznej interwencji, choć w drugim kwadransie się rozkręcił. Nie trafiał też jednak Kamil Syprzak, który wykurował się już po kontuzji odniesionej na mundialu. To on w 6. minucie wywalczył rzut karny, sfaulowany przez Mirsada Terzicia. Gdy jednak sam jest faulowany, to wtedy nie rzuca. Do piłki podszedł w 12. minucie, przy stanie 4:7. I nie pokonał Hallgrimssona, trafił w poprzeczkę. A Miha Zarabec podwyższył w 15. minucie na 8:4. Płocczanie nie utrzymali jednak takiego tempa, takiej jakości. Po zmianach było gorzej, choć wcale nie aż tak źle, by PSG mogło odskoczyć. W 22. minucie Elohim Prandi wyrównał na 9:9, tuż przed końcem był remis 13:13. Bolały trochę jednak kary w ekipie z Polski, zwłaszcza dwie dla Przemysława Krajewskiego. Ta druga została wlepiona za błąd zmiany, a przecież "Krajek" jest podstawowym defensorem w talii Sabate. Paryż wygrał tę pierwszą część meczu 15:14, ale pewnie spodziewał się łatwiejszej przeprawy. Dziewięć meczów, dziewięć zwycięstw PSG - tak to wyglądało do tej pory. Paryż prowadziła, Płock trafił cztery razy z rzędu. Później znów był remis. I popis mistrzów Polski na sam koniec Wydawać by się pomogło, że ten drugi kwadrans trochę jednak wpłynie na wiślaków, że paryskie gwiazdy pójdą już po swoje. Nic z tego, pierwszy kwadrans po przerwie był momentami popisem Orlenu Wisły Płock. Mistrzowie Polski grali z zębem, dobrze poczynał sobie Hallgrimsson, ale i jego koledzy z defensywy spisywali się momentami genialnie. Efekt? W 35. minucie, po trafieniu Syprzaka, mistrzowie Francji prowadzili 17:16. A w 42. minucie, gdy znakomitym minięciu rzucił Gergo Fazekas, zrobiło się 17:20. Nawet Luc Steins popełniał zaskakujące błędy, paryżanie byli mocno zaskoczeni. Wyrównali jednak, ale znów Wisła zaczęła grać swoje. Dużo dało wycofanie bramkarza i wprowadzenie dodatkowego gracza na obrót, cuda wyczyniał Tomas Piroch, perfekcyjnie też trafiający z karnych. A Fazekas grał jak lider środka pola, popisywał się znakomitymi akcjami jeden na jednego. Tu każdy napędzał każdego. W 53. minucie Orlen Wisłą odskoczył na 26:23, zaczęło coraz bardziej pachnieć sensacją. A za moment Hallgrimsson znów popisał się interwencją, zatrzymał Ferrana Sole. W drugiej połowie Islandczyk miał osiem obron i 38 proc. skuteczności. Fazekas zaś podwyższył na 28:24. W 56. minucie! Zostało więc mało czasu, ale piłka ręczna znała już nie takie historie odrabiania strat. Mistrzowie Polski na nic tu nie pozwolili rywalom. Pierwszy raz w historii zdobyli Paryż. I znacznie poprawili swoją sytuację w walce o awans do 1/8 finału. PSG - Orlen Wisła Płock 28:31 (15:14) PSG: Palicka (11/41 - 27 proc.), Green (0/1 - 0 proc.), Soullier - Steins 7, Sole 7 (5/5 z karnych), Prandi 5, Omar 4, Syprzak 3 (0/1), Holm 1, Peleka 1, Baijens 1, Marchan, Tonnesen, Narcisse, Grebille, Loredon. Kary: 8 minut. Rzuty karne: 5/6. Orlen Wisła Płock: Hallgrimsson (12/39 - 31 proc.), Alilović (0/1 - 0 proc.) - Piroch 10 (4/4 z karnych), Fazekas 8, Zarabec 4 (0/1), Dawydzik 4, Serdio 2, Krajewski 1, Mihić 1, Cokan 1, Panić, Susnja, Terzić, Żytnikow, Michałowicz, Sroczyk. Kary: 10 minut. Rzuty karne: 4/5.