Gigant był na kolanach w Hali Legionów. Cztery sekundy wstrząsnęły Kielcami
Trzy tygodnie temu przetrzebiona kadrowo ekipa Industrii Kielce zdobyła Bukareszt - pokonała Dinamo w prawdopodobnie kluczowym spotkaniu o miejsce w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Dziś kielczanie kończyli pierwszą część fazy grupowej - podejmowali Aalborg Handbold, ich ewentualną wygraną trzeba było traktować jako sensację. Wicemistrz Polski grał jednak rewelacyjnie, na 10 sekund przed końcem prowadził 32:31. Gdy zostały 4 sekundy Arciom Karaliok znalazł się sam na sam z bramkarzem rywali. Mógł posłać piłkę nawet na drugie piętro, podjął najgorszą w skutkach decyzję.

Różnicę między Industrią Kielce i Aalborgiem najlepiej obrazuje fakt, że mistrz Danii ściągnął w swoje szeregi słynnego Norwega Sandera Sagosena, a w tym samym czasie w jego ekipie zbędny stał się Aleks Vlah. Z czego skorzystała Industria, przyspieszając o rok przyjście Słoweńca, który od razu stał się motorem napędowym drużyny.
Aalborg od 1 marca przegrał we wszystkich rozgrywkach tylko trzy spotkania, wszystkie w Lidze Mistrzów z Füchse Berlin, finalistą poprzedniej edycji LM i obecnym liderem w grupie A. A Kielce - cztery tylko w fazie grupowej w tym sezonie.
Patrząc na to, że 13 miesięcy Aalborg bardzo łatwo zdobył Halę Legionów, a jeszcze do siebie ściągnął gwiazdy pokroju rozgrywającego reprezentacji Niemiec Juri Knorra, można się było obawiać powtórki z rozrywki. Z niedawnych starć z Nantes czy Füchse, w których kielczanie byli tłem dla rywali.
A tymczasem zespół bez sprzedanego do Egiptu Hassana Kaddaha, kontuzjowanych Arkadiusza Moryty, Piotra Jędraszczyka i Piotra Jarosińskiego, pokazał się ze znakomitej strony.
Industria Kielce - Aalborg Handbold w Lidze Mistrzów. Kapitalny początek wicemistrza Polski
Kielczanie zaczęli to spotkanie od gry w defensywie, na środku Tałant Dujszebajew postawił Theo Monara i Michała Olejniczaka. To był strzał w dziesiątkę, swoje w bramce dołożył jeszcze w bramce Klemen Ferlin. W 6. minucie gospodarze prowadzili 4:1, a jeszcze sytuację z szóstego metra miał Monar.
Nic więc dziwnego, że za moment trener Duńczyków Simon Dahl zażądał minutowej przerwy, był sfrustrowany i zły. Tak jakby jego zespół zlekceważył osłabionego wicemistrza Polski, odpuścił walkę.

Kielczanie zaś grali nadzwyczaj ambitnie, jakby powyżej tego poziomu, który prezentowali miesiąc czy dwa miesiące temu. I choć goście w końcu trochę się ogarnęli, choć zaczęli skuteczniej rozbijać defensywę Industrii, a i w obronie walczyć, to przewaga Industrii nie malała. Jedna albo dwie bramki - ale wciąż do przodu. Techniczne rzuty Szymona Sićki, Arcioma Karalioka czy Dylana Nahiego doprowadzały kibiców do ekstazy.
Tyle że ciężko było się spodziewać, by każda akcja Industrii mogła kończyć się skutecznym rzutem. Zwłaszcza że w bramce gości stał słynny Niklas Landin. W 24. minucie Duńczycy w końcu wyrównali, Daniel Dujszebajew w kontrze trafił tylko w słupek, a Mads Hoxer się nie pomylił. Było 12:12, ale w kapitalnym do tego momentu spotkaniu.
Kielczanie mieli jednak trudne chwile, najstarszy z klanu Dujszebajewów też to widział, poprosił o przerwę. A po niej Landina przelobował 19-letni Marcel Latosiński, to też był znaczący moment.
Wicemistrz Polski tę pierwszą połowę wygrał 16:15, po cudownym rzucie Alexa Dujszebajewa w samo okienko. Imponowali kielczanie ambitną grą, dostali za to nagrodę.
Ciężkie chwile Industrii w drugiej połowie, Aalborg na prowadzeniu. Hala Legionów poniosła wicemistrza Polski
Na pewno dużo ekipie z Kielc dał powrót do gry po kontuzji Alexa Dujszebajewa, Szymona Sićki i Michała Olejniczaka - każdy z nich coś wnosił do gry. Zwłaszcza Hiszpan, jego znaczenie rosło z upływem czasu.
I choć szczęście już nie dopisywało Industrii tak jak w pierwszej połowie, to wciąż jednak wynik był korzystny. Aż w końcu w 41. minucie Knorr trafił na 20:20, za moment Thomas Arnoldsen przegrał sytuację sam na sam z Klemenem Ferlinem, a jeszcze w kolejnej akcji Buster Juul dał gościom prowadzenie. Coś zaczęło się na boisku zmieniać.

Pierwsze skrzypce w zespole Aalborga grał Knorr, to on najczęściej niepokoił defensorów i Ferlina. Gdy zaczynało się ostatnie 10 minut, był remis 24:24. Ferlin zatrzymał jednak Knorra, za moment Karaliok wywalczył karnego i karę dla rywala. A Sićko rzucił na 25:24.
Sensacja w Hali Legionów stała się naprawdę realna, zwłaszcza że kielczanie dokonywali cudów w obronie. Teraz oni mieli ten swój magiczny moment, a Ferlin znów zatrzymał Knorra. Za moment Karaliok trafił na 26:24, po kolejnej znakomitej asyście Alexa.
Sytuacja skomplikowała się w 54. minucie - Maqueda trafił ręką w twarz Knorra, przy rzucie. Hiszpańscy sędziowie... wyrzucili Hiszpana z boiska, goście dostali "siódemkę".
W tych kluczowych momentach Aalborg naprawdę świetnie bronił, ale wtedy cudownymi rzutami z dystansu popisywali się: Daniel Dujszebajew i Aleks Vlah.
Gdy zaczynała się ostatnia minuta, gospodarze prowadzili 31:30, ale mieli piłkę. I Alex Dujszebajew trafił, a goście od razu odpowiedzieli. Zostało 20 sekund, Duńczycy bronili już na całym boisku. A po 10 sekundach Tałant poprosił o przerwę.
Karaliok rzucał z sześciu metrów 4 sekundy przed końcem, mógł posłać piłkę nawet 10 metrów nad bramką. Albo rzucić obok niej, 32:31 by wystarczyło.
Zdecydował się na lobowanie Landina. Ten chwycił piłkę, zagrał do przodu. A Buster Juul równo z syreną pokonał Ferlina. W Hali Legionów nastała potworna cisza, nawet gwizdów nie było. Nikt nie mógł uwierzyć w taki scenariusz.
Pełna minutowa relacja z meczu Industrii Kielce - Aalborg Handbold znajduje się tutaj.
Industria Kielce - Aalborg Handbold 32:32 (16:15)
Industria: Ferlin, Cordalija, Morawski - A. Dujszebajew 7, Sićko 6, Karaliok 5, Olejniczak 4, Vlah 3, D. Dujszebajew 2, Nahi 2, Maqueda 1, Latosiński 1, Monar 1, Kounkoud, Roguslki.
Kary: 4 minuty. Rzuty karne: 3/4.
Aalborg: Landin, Norsten - Knorr 7, Juul 6, Arnoldsen 5, Hoxer 5, Sagosen 4, Hald 2, Moller 2, Bjornsen 1, Nillson, Smit, Ronningten, Anderson, Blonz, Munk.
Kary: 6 minut. Rzuty karne: 2/2.





![Real Madryt - Manchester City. O której i gdzie obejrzeć? [TRANSMISJA]](https://i.iplsc.com/000M1LC6O6Q94QET-C401.webp)






