Świetny bój Polaków z Niemcami, przez 45 minut. Później do gry wkroczył "Wilk"
Przez ponad 40 minut Polacy grali jak równy z równym z Niemcami, wicemistrzem olimpijskim. Przegrali jednak swoje pierwsze spotkanie w Herning z faworytem grupy, zmarnowali zbyt wiele znakomitych sytuacji strzeleckich. W tym cztery rzuty karne, które bolały najbardziej - znany z gry w Kielcach Andreas Wolff bronił je niczym wybitny ekspert. W końcówce Biało-Czerwoni już byli bezradni, przegrali ostatecznie 28:35 (14:15). Za wysoko, jeśli się spojrzy na to, jak wyglądało całe spotkanie.
Polacy i Niemcy inaugurowali tym spotkaniem mistrzostwa świata, wcześniej w Herning w naszej grupie A rozegrano spotkanie Szwajcaria - Czechy. Skończyło się remisem 17:17, z tymi zespołami Biało-Czerwoni zmierzą się w piątek i niedzielę. Do drugiego etapu awansują trzy najlepsze zespoły, zabierając ze sobą bezpośrednie wyniki.
I dlatego spotkanie z Niemcami było tak ważne. Można nawet zakładać, że jeżeli Polacy marzyli o awansie do najlepszej ósemki na świecie, to musieli wygrać właśnie dzisiaj. W drugim etapie z Danią nie będzie na to większych szans, cała reszta będzie co najwyżej na naszym poziomie.
Tylko jak tu wygrać z wicemistrzami olimpijskimi, zdecydowanymi faworytami w tej grupie? Okazało się, że była taka szansa.
Pierwszą połowę Niemcy wygrali 15:14, ale równie dobrze wynik mógł być odwrotny. Przy remisie 14:14 to Polacy mieli piłkę, gdy na niecałe pół minuty przed końcem Marcin Lijewski poprosił o przerwę. Macedońscy sędziowie bardzo szybko zasugerowali grę pasywną, nasi zawodnicy chyba nawet tego nie zauważyli. I stracili piłkę po zbyt dużej liczbie podań. Kontra, bramka - faworyci prowadzili.
Mistrzostwa świata w piłce ręcznej. Niemcy pierwszym rywalem Polski. Fenomenalny bój Biało-Czerwonych
Polacy nie wystraszyli się wicemistrzów olimpijskich, grali momentami wyśmienicie. Lijewski zdecydował się na wystawienie w drugiej linii ponad dwumetrowego Ariela Pietrasika oraz dwóch niskich graczy: Piotra Jędraszczyka i Arkadiusza Morytę. Ten pierwszy grał niczym kiedyś Karol Bielecki - wyskok z 10. metra i potężny rzut w kierunku bramki. A znakomity Andreas Wolff nie był w stanie nic zrobić. Bardzo pomagał drugi dwumetrowiec, czyli Kamil Syprzak. Obrotowy PSG był klasą samą w sobie, robił miejsce kolegom, ustawiał się, przejmował podania. A asystował mu znakomicie głównie Moryto, to dawało bramki.
W obronie Polacy grali dość przeciętnie, już po 20 minutach dwie kary miał na koncie Maciej Gębala. Za tą defensywą był jednak Adam Morawski - spisywał się kapitalnie. W swoim Melsungen, rewelacji Bundesligi, zbierał już wiele pochwał. Dziś tę formę pokazywał w kadrze, zatrzymywał po kolei wszystkie gwiazdy rywali. Jedynie Johannes Golla trafiał z koła bezbłędnie, no ale on miał ułatwione zadanie, polscy obrońcy często o nim zapominali.
Biało-Czerwoni nie wystraszyli się więc znakomitego przeciwnika, grali odważnie. W 11. minucie prowadziliśmy 6:4, po kwadransie był remis 7:7. Niemcy nie byli w stanie uciec, choć Wolff, zwany w Polsce "Wilkiem", zatrzymał z rzutów karnych Syprzaka i Mikołaja Czaplińskiego. Jeszcze na pięć minut przed końcem Lijewski mógł tylko klaskać, Syprzak i Pietrasik mieli po pięć trafień, a na tablicy był wynik 13:11. W końcówce zabrakło trochę opanowania, ale wicemistrzowie z Paryża wiedzieli już, że nic za darmo w Herning nie dostaną.
Kiepski początek drugiej połowy, Niemcy uciekli na trzy trafienia. A mogli na cztery. I szybka riposta Polaków
Aby zachować szansę do samego końca na sukces, a takim byłby nawet remis, musiały zostać spełnione pewne warunki. Tym podstawowym była oczywiście nadal świetna gra Morawskiego, który w pierwszej połowie miał dziewięć obron i 38 procent skuteczności w bramce. No i skuteczność naszych liderów w ataku: Pietrasika i Syprzaka. Ten pierwszy szybko huknął z dystansu, ten drugi też dostał kapitalne podanie od Moryty, ale przegrał pojedynek z Davidem Späthem, który już pod koniec pierwszej połowy zastąpił Wolffa.
Polacy jednak trochę zostali za rywalami, w 33. minucie Niemcy odskoczyli na trzy trafienia (18:15).
Sytuacja zaczęła wyglądać źle, za dużo było błędów w polskiej ekipie. Niemcy mogli prowadzić czterema bramkami, Lucas Mertens zmarnował idealną kontrę. Za chwilę Morawski zatrzymał Juriego Knorra, trafił Czapliński - i mieliśmy kontakt. Mecz zrobił się bardzo szybki, kontaktowy - Biało-Czerwoni wytrzymywali to tempo. W 39. minucie znów był remis, 21:21. Niestety, ostatni w tym spotkaniu.
Polacy sami zmarnowali ogromną szansę. Niemcy znów odskoczyli na trzy bramki, ale stracili Knorra (kontuzja), a później wyleciał z boiska najlepszy wśród rywali Renārs Uščins, który rzucił w twarz Morawskiego. Co z tego, skoro Biało-Czerwoni zmarnowali kolejne dwa rzuty karne: najpierw Paweł Paterek, po nim drugi raz Syprzak. Dopiero Mateusz Wojdan, grający czwarty mecz w reprezentacji, przełamał niemoc drużyny. A później niemoc z karnych przełamał Moryto - on zna Wolffa ze wspólnej gry przez lata w Kielcach.
Niemcy jednak wciąż prowadzili różnicą dwóch-trzech bramek. W piłce ręcznej to nie jest wcale dużo, ale czas upływał, coraz bliżej już było końca. W 52. minucie wicemistrzowie olimpijscy pierwszy raz uciekli na cztery trafienia (29:25). To już im wystarczyło, wygrali ostatecznie 35:28, nasi wyraźnie osłabli.
W piątek o godz. 18 Polska zagra w Herning z Czechami.
Niemcy - Polska 35:28 (15:14)
Niemcy: Wolff (10/28 - 36 proc.), Späth (3/13 - 23 proc.) - Uščins 10, Golla 6, Knorr 5, Witzke 5, Mertens 3, Köster 2, Grgic 1, Fischer 1, Lichtlein 1, Zerbe 1, Stenert, Dahmke, Kastening.
Kary: 8 minut. Rzuty karne: 0/0.
Polska: Morawski (12/40 - 30 proc.), Jastrzębski (1/7 - 14 proc.) - Pietrasik 7, Syprzak 6 (1 z karnego), Jędraszczyk 4, Moryto 2 (1), Czapliński 2, Wojdan 2, Olejniczak 2, Czuwara 1 Marciniak 1, Gębala 1, Paterek, Przytuła, Rogulski, Adamski.
Kary: 10 minut. Rzuty karne: 2/6.
Runda eliminacyjna
15.01.2025
19:30
Składy drużyn
- 12' 29'
- 1' 19' 33' 35' 39'
- 21' 23' 43' 47' 54'
- 60'
- 9' 13' 14' 36' 41' 48' 52' 55' 57' 60'
- 50'
- 4' 33' 58'
- 31'
- 7' 26' 27' 30' 42' 51'
- 16'
- 4' 6' 9' 22' 24' 31' 35'
- 48' 54'
- 14' 34' 50' 56'
- 8' 47'
- 29'
- 16'
- 46' 60'
- 38' 40'
- 2' 11' 19' 20' 25' 37'
- 39'
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje