Szymon Janczyk z serwisu Weszło.com w sobotę poinformował o przykrej sytuacji z Nowego Sącza. Według informacji dziennikarza podczas sparingu Sandecji z Resovią Rzeszów, grupa kilku osób kibicujących temu pierwszemu zespołowi wtargnęła do klubowych budynków. W jednym z pomieszczeń znalazła trzy osoby, wśród nich jednego z piłkarzy drużyny oraz wiceprezesa klubu Miłosza Jańczyka. Ten ostatni miał zostać "dotkliwie pobity" i stracić przytomność. Napastnicy mieli "kopać i bić", a następnie wbić w rękę Jańczyka widelec i uciec w stronę zaparkowanego trochę dalej auta. Jak czytamy we wspomnianym portalu, wiceprezes musiał udać się do szpitala na obdukcję. Na szczęście nie ma poważnych obrażeń ciała. Otrzymał zastrzyk przeciwtężcowy. 9 goli w meczu, a polski napastnik zachwycił. Wielki powrót po pauzie Wiceprezes Sandecji pobity. Cezary Kulesza komentuje. "Liczę na należyte ukaranie sprawców" Na sprawę zareagował już Cezary Kulesza. Wysłał wpis na platformie X. "Wiceprezes MKS Sandecji Nowy Sącz został pobity przez grupę bandytów, która wtargnęła dziś do siedziby klubu przy okazji rozgrywanego meczu kontrolnego. Takie patologiczne wydarzenia budzą zdecydowany sprzeciw całej piłkarskiej rodziny w naszym kraju. Rozmawiałem z prezesem Tomaszem Bałdysem, który poinformował mnie, że wiceprezes przebywa pod opieką lekarzy. Zapewniłem, że Miłosz Jańczyk może liczyć na pomoc ze strony PZPN. Liczę, że sprawcy tego przestępstwa zostaną szybko zidentyfikowani i należycie ukarani" - napisał prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej. W Sandecji relacje na linii zarząd - kibice są bardzo napięte. Oprócz Jańczyka regularnie "bohaterami" obraźliwych transparentów są prezes Tomasz Bałdys oraz urzędujący od listopada 2018 roku prezydent miasta Lubomir Handzel. Sensacyjna seria Jana Bednarka. Co za forma, kolejny gol w Premier League