Zbigniew Boniek z pewnością zostanie zapamiętany jako jeden z najlepszych prezesów Polskiego Związku Piłki Nożnej w historii. To właśnie za jego długiej kadencji nasz związek z europejskiego pośmiewiska stał się czymś w rodzaju wzoru jeśli chodzi o funkcjonowanie i zarabianie na siebie. Jakby tego było mało, to właśnie Boniek postawił na Adama Nawałkę, z którym reprezentacja Polski osiągała wspaniałe rezultaty i zagrała, chociażby w ćwierćfinale mistrzostw Europy we Francji. Szkoci się wściekli, co za reakcja na bramkę Polaków. Mecz jak cytryna Kadencja Bońka pełna była sukcesów zarówno sportowych, jak i tych poza boiskiem. Praca naszego byłego prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej została także doceniona przez Europejską Unię Piłkarską. Boniek pełni bowiem bardzo ważną funkcję w strukturach UEFA i jego zdanie w tej europejskiej organizacji się liczy. Boniek komentuje oskarżenia. Stanowczo W związku z tym każdy ruch Bońka jest bardzo uważnie śledzony przez media w Polsce, ale także w innych europejskich krajach. W czwartek 5 września portal "WP SportoweFakty" opublikował informację o zarzutach, jakie postawiła prokuratura Zbigniewowi Bońkowi w związku z niegospodarnością, za jaką miał odpowiadać w czasach swojej władzy w PZPN. Sam prezes błyskawicznie skomentował to na Twitterze [WIĘCEJ TUTAJ], a potem także po meczu ze Szkocją na kanale "Prawda Futbolu" u Romana Kołtonia. - Śmiać mi się chce, gdy nam i mnie chce się coś zarzucić. Nawet dzisiaj czytałem komunikat prokuratury krajowej, która musi się zreflektować, bo ten komunikat musi być rzetelny i uczciwy. Boniek nie dostał żadnych zarzutów, Boniek ma jeden zarzut, podobnie jak Sawicki i inni. Merytoryka nikogo nie interesuje. Tu wszystkich interesuje ogólne jakieś stwierdzenie. Ja uważam, że jak ktoś zobaczy tę sprawę ktoś normalny, kto nie jest negatywnie nastawiony, to podrze papiery w pięć minut, bo sprawa jest bardzo prosta - rozpoczął stanowczo Boniek. Gigantyczna dramaturgia w Glasgow. Pięć goli i ogromne szczęście reprezentacji Polski - Zobaczyłem dziś jakiś wielki artykuł. To jest brak słów na taką polityczną zagonkę. To już trwa od trzech lat. Nie mówmy o żadnych zarzutach, to jest jeden zarzut. Sympatycznie było zaatakować Bońka, bo Boniek nie był kojarzony z PIS-em, nie wiadomo, dlaczego był kojarzony z kimś innym i powiedział prawdę o prezydencie RP, to potem przez miesiąc była akcja na mnie, na wszystkich, aż w końcu przyszło CBA niby w sprawie Grabowskiego - dodał były prezes PZPN. Ja się od jutra nie będę bronić, bo nie mam się czego wstydzić. Ja w ogóle nie rozumiem... kto w tej prokuraturze zna się na matematyce, że wyliczono, że PZPN stracił milion złotych skoro zyskał 20 milionów. Ciężko racjonalnie myśleć, jeśli z drugiej strony nie masz kogoś, kto chce racjonalnie myśleć. Jedno, co mi się nie podoba, to gdy się pisze rzeczy fałszywe. Ja uważam, że do aktu oskarżenia dojść nie może. Ja Ci powiem tak, jestem w dobrej formie, znakomicie się czuję, wyszedłem, nikt nie chciał ode mnie żadnego paszportu, czy kaucji, nic, zero, w ogóle nie było żadnej takiej sprawy - skomentował na koniec.