Gigantyczna dramaturgia w Glasgow. Pięć goli i ogromne szczęście reprezentacji Polski
Przy wyniku lepszym od gry na przerwę w meczu ze Szkocją schodzili Polacy. Biało-Czerwoni prowadzili 2:0 po golach Szymańskiego i Lewandowskiego. W wielu sytuacjach zdecydowanie dopisywało im szczęście, czego nie mogli powiedzieć Szkoci. Brak koncentracji na początku drugiej połowy kosztował nas gola na 1:2, a na kwadrans przed końcem rywale doprowadzili do wyrównania. Rzutem na taśmę w doliczonym czasie gry gola na wagę zwycięstwa strzelił bohater piątkowego meczu, Nicola Zalewski.
Z wielkimi nadziejami, a jeszcze większym zaangażowaniem Polacy przystąpili w czwartek do rywalizacji ze Szkocją w ramach 1. kolejki Ligi Narodów. Choć rywal wskazywany był jako faworyt, podopieczni Michała Probierza zdawali sobie sprawę, że zdecydowanie jest w ich zasięgu. W końcu Biało-Czerwoni na Euro 2024 zaprezentowali się w dużo bardziej wymagającej grupie o niebo lepiej. A zakończyli turniej z takim samym dorobkiem punktowym.
Rewelacyjny początek meczu w Glasgow. Polacy potrzebowali 9 minut
Z perspektywy Michała Probierza trudno było sobie wymarzyć lepszy początek meczu. Polacy już w 9. minucie wyszli na prowadzenie, a w objęciach kolegów utonął Sebastian Szymański. Gracz Fenerbahce otrzymał przed polem karnym podanie od Lewandowskiego i przymierzył na tyle celnie, że piłka po odbiciu od słupka wpadła do siatki. Wyraźnie spóźniony z interwencją był Angus Gunn.
Radość z prowadzenia niestety nie trwała długo. Wystarczył jeden stały fragment, nieupilnowany w polu karnym rywal i zrobiło się 1:1. Scott McTominay urwał się obrońcom i trafił do siatki, ale na nasze szczęście doszło w tej sytuacji do zagrania ręką. Bramka nie została uznana.
Słabo dysponowany tego dnia był Jakub Kiwior, który popełniał błąd za błędem. Pomyłka z 36 minuty mogła skończyć się jednak fatalnie. Szkoci odebrali mu w łatwy sposób piłkę i jedynie skuteczna interwencja Marcina Bułki uchroniła nas od straty gola.
Na kilka minut przed końcem 1. połowy w indywidualnej akcji błysnął Nicola Zalewski. Gracz Romy ruszył odważnie w pole karne, a jego rajd przerwał faul Ralstona. Sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr, a problemów z trafieniem nie miał Robert Lewandowski.
Gol 31 sekund po zmianie stron. Koszmarne 45 minut Polaków
Kompletnie nieprzygotowani na drugą połowę meczu w Glasgow wybiegli Polacy. Rywale potrzebowali jedynie 31 sekund, żeby strzelić gola kontaktowego. Po zamieszaniu w polu karnym futbolówka spadła pod nogi Billy'ego Gilmoura, a ten oddał uderzenie na tyle silne, że przeleciało pod ręką Marcina Bułki.
Bliski dubletu w 59. minucie był Sebastian Szymański. Pomocnik urwał się rywalom, oddał kolejny mocny strzał z dystansu i tym razem zabrakło centymetrów. Widać w nim było jednak ogromną chęć do gry. Niestety to rywale cieszyli się niedługo później z gola. Po składnej akcji do siatki trafił Scott McTominay, a Polacy roztrwonili dwubramkowe prowadzenie. Rywale wyraźnie byli na fali, a kolejne zmiany Michała Probierza sugerowały, że gramy już na utrzymanie remisu.
Nicola Zalewski bohaterem Biało-Czerwonych. Gol w doliczonym czasie gry przesądził o wygranej
Dodatkowo obawy wywołał stan zdrowia Roberta Lewandowskiego. W okolicach 70. minuty kapitan reprezentacji Polski usiadł na murawie, a po chwili został zmieniony przez Adama Buksę. Końcówka zdecydowanie należała do gospodarzy, ale na szczęście Ci więcej bramek już nie strzelili. Remis 2:2 z perspektywy Michała Probierza zdecydowanie był rozczarowujący.
Kibice powoli szykowali się już do opuszczenia stadionu, a to nie był koniec emocji w Glasgow. Polacy rzutem na taśmę triumfowali 3:2 dzięki bramce Nicoli Zalewskiego w doliczonym czasie gry. Piłkarz Romy kolejny raz został sfaulowany w polu karnym i sam postanowił wymierzyć sprawiedliwość. Pewny strzał, 3:2 i Polacy wyjeżdżają ze Szkocji z kompletem punktów.
Składy drużyn
- 82'
- 71'
- 76'
- 71'
- 71'
- 45'
- 35'
- 52'
- 81'
- 8' 82'
- 72'
Rezerwowi
- Ben Doak1771'
- 82'
- 71'
- 71'
- 45'
- 82' 83'
- 81'
- 72'
- 72'