Żadnego przymykania oka na prezydenta. Głowa państwa wyrzucona ze stadionu
Klub FC Santos nie zamierzał być wyrozumiały dla prezydenta Jair Bolsonaro i jego poglądów. Został wyrzucony ze stadionu, na który chciał się dostać, bo nie miał certyfikatu zaszczepienia przeciw COVID-19. Brazylia wciąż pogrążona jest w epidemii tej choroby.
Dziennie choruje teraz w Brazylii ponad 15 tysięcy osób, pół roku temu było to 50 tysięcy. Brazylijska służba zdrowia jest więc nadal poważnie obciążona przez pustosząca kraj chorobę. Z powodu COVID-19 w jednym z największych krajów świata zmarło już przeszło 600 tys. osób, a zachorowało 21,5 miliona! To jedne z najgorszych statystyk w świecie, a był moment, gdy epidemia w ogóle wymknęła się Brazylii spod kontroli.
Jair Bolsonaro lekceważył COVID-19
Prezydent Jair Bolsonaro znany jest z kontrowersyjnych poglądów na temat tej choroby. Początkowo w ogóle ją lekceważył, do tego stopnia że Youtube usunął nawet jego nagrania, w których - jak określono - dezinformował opinię publiczną w kwestii COVID-19.
Następnie brazylijski prezydent sam przeszedł zakażenie wirusem. Odmawiał wtedy wypowiedzi na temat objawów i tego, jak się czuje. Teraz uważa, że przechorowanie wystarcza, gdyż daje mu przeciwciała i nie musi się szczepić.
Klub FC Santos, na którego mecz chciał się wybrać prezydent, ma jednak zasady - chcesz wejść na stadion, musisz być zaszczepiony. A Jair Bolsonaro nie był, więc go wyproszono. Głowa Brazylii pochodzi ze stanu São Paulo, a Santos leży koło największego miasta Ameryki Południowej.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje