Karol Świderski w 2022 roku przeniósł się z Grecji do Stanów Zjednoczonych i zasilił szeregi Charlotte FC. W lutym ubiegłego roku ogłoszono, że Polak został wypożyczony do Hellas Verona i kolejne miesiące spędzi we Włoszech. Do amerykańskiego zespołu wrócił w lipcu, jednak nie zabawił tam długo. 23 stycznia tego roku poinformowano o rozpoczęciu współpracy Świderskiego z greckim Panathinaikos AO. Wielu ekspertów nie było jednak zaskoczonych ruchem reprezentanta Polski. Dawał on bowiem do zrozumienia, że jest rozczarowany swoim pobytem w Stanach Zjednoczonych. Do definitywnego opuszczenia tego kraju przekonały go jednak wydarzenia, które mocno odbiły się na psychice piłkarza. Przełom w sprawie reprezentanta Polski. Włosi potwierdzają, ostatnia prosta Karol Świderski w Stanach Zjednoczonych był świadkiem dramatycznych scen. Strzelanina, śmierć kolegi Jak ujawnił Piotr Wołosik w podcaście "Ofensywni", Karol Świderski podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych przeżył kilka dość traumatycznych sytuacji, które przekonały go, że Charlotte nie jest idealnym miejscem dla niego i jego bliskich. Nie czuł się on tam bowiem bezpiecznie. "Był świadkiem strzelaniny. Charlotte nie było najbezpieczniejszym miejscem do życia. To nie jest tak, że on chodził z duszą na ramieniu, ale miał kilka nieprzyjemnych sytuacji. Karol i jego rodzina średnio się tam czuli, mimo że Świderski dobrze odnalazł się tam sportowo. Sam fakt, że przed każdym meczem piłkarzom swojej drużyny kazali otwierać wszystkie torby i plecaki, nie sprawia, że człowiek czuje się tam komfortowo" - przyznał dziennikarz. Nie była to jednak jedyna tego typu sytuacja. Świderski mocno odczuł także tragiczną śmierć kolegi z drużyny, który w trakcie jednego ze zgrupowań na Florydzie rozbił się skuterem wodnym. "Taki splot okoliczności sprawia, że bez żalu opuszczą (Świderski i jego rodzina - przyp. red.) Stany Zjednoczone" - podsumował gorzko Wołosik. Karol Świderski został już zaprezentowany jako piłkarz Panathinaikosu Ateny. W Grecji reprezentant Polski spędzi kilka lat. Jego kontrakt obowiązuje bowiem do końca czerwca 2028 roku. Niebywały wyczyn polskiego bramkarza. Był już bohaterem. I nagle katastrofa