Szef UEFA kpi z Superligi. Padły mocne słowa. "Fantastyczna liga z dwoma klubami"
Czwartek stał pod znakiem werdyktu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej zgodnie z którym piłkarskie władze miały nadużyć swoich kompetencji grożąc karami klubom, które w 2021 roku przyłączyły się do Superligi. Decyzja może otworzyć na nowo drzwi do powstania elitarnych rozgrywek, ale tym razem drużyny nie palą się do zgłaszania swojej chęci gry. Głos w temacie zabrakł Aleksander Ceferin - szef UEFA skorzystał z okazji, by wbić szpilkę Superlidze.

Ponad dwa lata temu wydawało się, że Superliga jest prawdziwym magnesem dla najbogatszych klubów. W nowej lidze dla najlepszych miały grać czołowe zespoły, jednak informacja o powstaniu zmagań, które będą praktycznie zamknięte dla biedniejszych i mniej medialnych drużyn, wywołała takie oburzenie kibiców, że praktycznie już na drugi dzień kolejne kluby jeden po drugim ogłaszały, że wycofują się z projektu. Idea upadła i o Superlidze zrobiło się cicho, ale werdykt Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej sprawił, że jej pomysłodawcy znowu zaczęli triumfować i podkreślać, że w piłce nożnej znika monopol UEFA i FIFA.
O ile jednak poprzednio kluby ochoczo przystępowały do Superligi, o tyle teraz, pomne zamieszania sprzed dwóch lat, w większości nie planują zgłaszać się do elitarnych rozgrywek. Chętne na Superligę są m.in. FC Barcelona i Real Madryt, ale nieporównywalnie dłuższa jest lista tych, którzy deklarują, że w Superlidze nie zagrają, co stawia pod znakiem zapytania sens jej powstania - na dziś wygląda na to, że nie będzie miał kto w niej grać.
Szef UEFA nie gryzł się w język. Nie powstrzymał się przed tymi słowami
Burzę wokół werdyktu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej skomentował już Aleksander Ceferin. Szef UEFA widzi, że kluby nie są chętnie do opuszczania dotychczasowych rozgrywek, więc postanowił skomentować całe zamieszanie. Ceferin nie szczędził Superlidze złośliwości.
Nie będziemy ich zatrzymywać. Mogą sobie stworzyć co tylko chcą. Mam nadzieję, że zaczną swoje fantastyczne rozgrywki tak szybko, jak to tylko będzie możliwe, z dwiema drużynami. Mam nadzieję, że wiedzą co robią, ale nie jestem co do tego pewny
~ powiedział Ceferin.
Ceferin dodał również, że "piłka nożna nie jest na sprzedaż" i podkreślił, że kluby w rodzaju Atalanty Bergamo czy Girony w przypadku zdobycia mistrzostwa swojego kraju i tak nie mogłyby trafić do niemal zamkniętej Superligi, ale jedynie do tzw. "Blue League", która byłaby trzecią dywizją w nowych rozgrywkach, co dobitnie pokazuje, jak małe byłyby szanse drużyn spoza najbogatszej elity na to, by w ogóle wystartować w Superlidze.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje