Superpuchar może się nie odbyć. Królewski znów w akcji, stawia ultimatum
Wciąż trwa zamieszanie związane z organizacją spotkania o Superpuchar Polski. Zaledwie kilkanaście dni temu PZPN oficjalne poinformował o terminie starcia. Teraz niestety okazuje się, że konfrontacja Jagiellonii oraz Wisły znów może zostać odroczona. Wciąż nie odpuszcza sternik "Białej Gwiazdy", Jarosław Królewski. We wtorek bezpośrednio zwrócił się on do prezesa obecnych mistrzów kraju, stawiając ultimatum.

Gdyby nie komplikacje związane z terminami, już od kilku miesięcy znalibyśmy triumfatora Superpucharu Polski. Rzeczywistość niestety okazała się brutalna dla PZPN i dopiero na początku marca związek ogłosił, że jedno z najważniejszych spotkań sezonu zostanie rozegrane 2 kwietnia. Jagiellonia oraz Wisła powalczą o trofeum na obiekcie pierwszej z wymienionych drużyn. Władze przyjezdnych też liczą wtedy na wsparcie własnych kibiców. Problem jednak w tym, iż regularnie nie są oni wpuszczani na trybuny.
Jarosław Królewski tym razem nie zamierza odpuścić. Działacz zrobi wszystko, by na początku przyszłego miesiąca na Podlasiu sektor gości wypełnił się niemal do ostatniego miejsca. Już od razu po ogłoszeniu daty spotkania zapowiedział, że mecz dojdzie do skutku tylko i wyłącznie z sympatykami obu grających o puchar ekip. Krakowianie do dziś nie dostali jednak żadnych informacji odnośnie wejściówek, a pozostaje coraz mniej czasu do pierwszego gwizdka arbitra.
Jarosław Królewski nie chce słyszeć o odmowie. A deadline dla Jagiellonii już coraz bliżej
Sternik Wisły traci powoli cierpliwość. Najlepszy na to dowód? Adresowany do obecnego prezesa Jagiellonii wpis na platformie X. "Pozostało nam ~10 dni roboczych do finału SuperPucharu Polski @pzpn_pl" - zaznaczył na wstępie. "Rozumiemy, że zgodnie z regulaminem rozgrywek do 7 dni przed meczem macie czas aby udostępnić nam bilety dla kibiców, o które poprosiliśmy, natomiast dla nas kwestia organizacji tego wyjazdu jest kluczowa i potrzebujemy decyzji kierunkowej - musimy zmienić plany co do zgrupowań, hoteli i innych - to dla nas koszt nawet kilkuset tysięcy złotych a także obciążenie sportowe" [pisownia oryg. - red.) - dodał w dalszej części małego oświadczenia.
Oznacza to, że działacze "Dumy Podlasia" na podjęcie decyzji odnośnie kibiców z Krakowa mają zaledwie kilka dni. Niestety brak krakowian na trybunach może być równoznaczny z kolejnym przełożeniem meczu, o czym przypomniał Jarosław Królewski. "Bez kibiców - pierwsza drużyna nie przyjedzie do Białegostoku nic się w tej deklaracji nie zmienia. Prosimy i wzywamy do stanowiska w tej sprawie - to publicznie ważna sprawa nie tylko dla nas" - zapowiedział.
Z uwagą sprawie na pewno będzie przyglądał się również PZPN. Kolejne odroczenie Superpucharu Polski byłoby sporą kompromitacją dla krajowego futbolu.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje