Mecz towarzyski Holandia - Francja 2-3. Kibice pożegnali Johana Cruyffa
Nie był to wielki, ale za to emocjonujący mecz. Holandia przegrała z Francją 2-3, a kibice nietypowo - bo w 14. minucie - uczcili pamięć Johana Cruyffa, który zmarł w czwartek.

Już przed meczem dało się wyczuć, że na stadionie nie panuje atmosfera wielkiego hitu, ale raczej żałoby. W telewizji rzadziej pokazywano zawodników, a koncentrowano się na plakatach przedstawiających Cruyffa czy kibiców, którzy prezentowali koszulki z jego numerem.
Przed meczem minutą ciszy uczczono ofiary zamachów terrorystycznych, które miały miejsce kilka dni wcześniej w Brukseli.
Przed spotkaniem ustalono również, że minuta ciszy upamiętniającą Cruyffa nie będzie miała miejsca przed pierwszym gwizdkiem, ale bardzo nietypowo - w 14. minucie spotkania. To nawiązanie do "14", z którą grał wybitny holenderski piłkarz.
Od początku spotkania doping był cichy. Kibiców nie poderwała nawet piękna bramka Antoine'a Griezmanna, który w szóstej minucie przymierzył tuż przy słupku i dał Francji prowadzenie. W 13. minucie wynik strzałem z bliska podwyższył Olivier Giroud.
Po tym trafieniu gra nie została od razu wznowiona. Wszyscy kibice wstali z miejsc i zaczęli klaskać. Prezentowali koszulki z numerem 14, na trybunach pojawiły się także flagi dziękujące Cruyffowi. Dopiero po minucie ciszy, sędzia wznowił spotkanie.
Do przerwy w meczu nie działo się wiele ciekawego. Drugą połowę dobrze zaczęli Holendrzy - Luuk de Jong skierował piłkę do siatki, ale sędzia nie zauważył, że wcześniej dotknął ją ręką i było 1-2.
Holendrom udało się wyrównać w 86. minucie. Ibrahim Afellay otrzymał podanie z rzutu rożnego i z 16 metrów precyzyjnym strzałem zmieścił piłkę w siatce.
Gospodarze cieszyli się jednak raptem kilkadziesiąt sekund, bo już w kolejnej akcji piłki trafiła do Blaise Matuidiego, który strzałem z bliska zdobył gola na 3-2 i dał Francji zwycięstwo.
Holandia - Francja 2-3 (0-2)
Bramki: de Jong (47.), Afellay (86.) - Griezmann (6.), Giroud (13.), Payet (87.).