Euro U-21. Fabian Ruiz, talent, który eksplodował pod Wezuwiuszem
Napoli przed rokiem zapłaciło za niego 30 milionów euro, ale dziś nikt w południowych Włoszech nie żałuje ani eurocenta z tej sumy. Fabian Ruiz zachwycił w czasie młodzieżowych mistrzostw Europy i wyrasta na najbardziej obiecującą gwiazdę hiszpańskiej piłki.
- Jesteś naprawdę dobry, ale nie możesz tak tracić piłek. Zabiję cię, jeśli Betis zwolni mnie za takie błędy! - takimi słowami Quique Setien strofował młodego pomocnika. Słowa szkoleniowca Betisu Sewilla zostały zarejestrowane w dokumencie "Six Dreams", wyprodukowanym przez Amazona, opowiadającym o kulisach Primera Division. Setien po chwili jednak dodał: - Przez wiele lat będę oglądał cię w telewizji, grającego dla czołowego zespołu. Nie wybaczyłbym sobie, gdybym widział, że robisz takie błędy.
Upomnień i przepowiedni trenera słuchał Ruiz. 23-letni dziś piłkarz chyba wziął sobie tamte słowa do serca, bo potrafi opiekować się piłką jak mało kto. W czasie finałowego starcia z Niemcami już w siódmej minucie ruszył w kierunku pola karnego i futbolówki pozbył się dopiero wtedy, gdy posłał ją w kierunku bramki. Alexandrowi Nubelowi pozostało do zrobienia tylko to samo, co kilka dni wcześniej Kamilowi Grabarze. Bramkarz Niemców rzucił się w kierunku piłki, by nikt nie posądził go o lenistwo, ale na skuteczną interwencję nie miał szans.
Ruiz nie tylko precyzyjnie strzelał, ale i niemal nie tracił piłek. W czasie turnieju rozgrywanego we Włoszech i San Marino podawał średnio 65 razy na mecz i aż 88 procent z jego zagrań dotarło do kolegów. Do tego dołożył dwie asysty i dwa gole, a po finale odebrał nagrodę dla najlepszego piłkarza mistrzostw. Ten wybór nie wzbudził żadnych kontrowersji.
Statystykami celnych podań Ruiz imponował w Serie A. Napoli przed rokiem sprowadziło go do Włoch za 30 mln euro. Hiszpan miał za sobą pierwszy pełny, a zarazem całkiem dobry sezon w Primera Division - w 34 meczach zanotował trzy gole i sześć asyst - ale być może nie trafiłby do Neapolu, gdyby nie... narzeczona Davide Ancelottiego. Dziewczyna mieszka w Sewilli i kiedy syn Carla, szkoleniowca Napoli, przyjeżdżał do Hiszpanii, oglądał z trybun Ruiza.
Gdy więc Ancelotti-senior w maju 2018 r. podpisał kontrakt z Napoli, pierwszą rzeczą, o jaką poprosił, było sprowadzenie Hiszpana. Pomocnik wcześniej przez niemal całą karierę był związany z Betisem. Choć urodził się w Los Palacios y Villafranca, 30 km od Sewilli, skauci "Los Verdiblancos" szybko go wypatrzyli. Zdolnym chłopakiem interesowała się również Sevilla FC, ale to Betis ostatecznie przekonał rodziców Ruiza: zatrudnił w klubie również jego mamę, w charakterze sprzątaczki.
Do pierwszego zespołu Ruiz na dobre przebił się jednak dopiero w sezonie 2017/2018. Wrócił wówczas z półrocznego wypożyczenia do drugoligowego Elche FC, a w Betisie spotkał Setiena. Świetnie wpasował się w widowiskowy styl gry preferowany przez trenera, oparty na atakach pozycyjnych. Ruiz pokazał swoje największe boiskowe atuty - celne podania, niekonwencjonalne pomysły i piłkarską inteligencję.
Ale talent Hiszpana na dobre eksplodował dopiero pod Wezuwiuszem. Jak to określiła hiszpańska prasa, Ancelotti "zamienił Ruiza w magika". Wcześniej piłkarz występował jako w środku pola, w centralnej części boiska. Włoch postanowił, że Ruiz będzie zajmowałmiejsce po lewej lub prawej stronie trójki środkowych pomocników.
- Lubię grać bardziej jako środkowy pomocnik, bo znam tę pozycję od dziecka. W tym roku trener spróbował ustawiać mnie po lewej stronie i myślę, że dobrze sobie poradziłem. Z tej pozycji strzelam więcej goli, ale powód jest prosty - mam tam więcej miejsca i wolności, częściej pojawiam się w polu karnym - tłumaczył Ruiz w "Corriere dello Sport".
Dzięki dobrej grze w Neapolu pomocnik szybko wpadł w oko Luisowi Enrique, który do niedawna był selekcjonerem pierwszej reprezentacji Hiszpanii. Z pierwszego zgrupowania Ruiza wykluczyła choroba, zadebiutował w niej dopiero w czerwcu. Już w drugim spotkaniu trafił do podstawowej jedenastki i odwdzięczył się asystą w meczu ze Szwecją.
Zaledwie sześć dni po występie w eliminacjach mistrzostw Europy zagrał w Euro U-21. Po raz kolejny udowodnił, że zależy mu na młodzieżowej kadrze - przez kontuzję w spotkaniu eliminacji ME U-21 opóźnił się jego debiut w Napoli. Nie powtórzył decyzji Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego, którzy przed dwoma laty - oficjalnie z powodu zakazu klubu - opuścili młodzieżowe Euro.
Ruiz już po 45 minutach pierwszego meczu z Włochami musiał opuścić boisko z powodu problemów ze zdrowiem, ale od kiedy wrócił do jedenastki na mecz z Polską, Hiszpania zaczęła grać koncertowo. Trudno powiedzieć, że dzięki temu trafi do notesów skautów największych klubów Europy - Hiszpan już dawno w nich jest. I to nawet nie tyle w notatkach łowców talentów, a na listach życzeń trenerów i dyrektorów sportowych. Jednym z nich ma być Zinedine Zidane. W Realu Madryt miałby zastąpić inną gwiazdę hiszpańskiej kadry młodzieżowej - Daniego Ceballosa. Media rozpisują się już o ofercie opiewającej na 70 mln euro.
- W Napoli mocno się rozwinąłem, Ancelotti dał mi wiele pewności siebie. To dla mnie fundamentalna sprawa. Zostanę w Neapolu, wciąż mam tu kontrakt ważny przez cztery lata - stwierdził Ruiz po finale, cytowany przez "El Mundo".
Na razie został szóstym Hiszpanem w historii, który odebrał nagrodę dla najlepszego piłkarza Euro U-21. Wśród jego pięciu poprzedników tylko jeden, Juan Mata, nie trafił ani do Barcelony, ani do pierwszej drużyny Realu.
Damian Gołąb
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje