Wstrząs w Rakowie, nici z gry w Lidze Konferencji. Stanowcza reakcja Papszuna
Raków Częstochowa dokonał ostatnich wzmocnień przed rozpoczęciem fazy ligowej Ligi Konferencji. We wtorek upłynął termin zgłoszenia kadry na nadchodzące spotkania europejskich pucharów. Marek Papszun musiał podjąć kilka trudnych decyzji. Jedną z nich jest wykreślenie z kadry letniego nabytku Karola Struskiego, za którego wicemistrz Polski miał zapłacić nawet milion euro. Jednokrotny reprezentant Polski stracił zaufanie trenera, który pozbawił go gry w Europie w tym sezonie.

Raków Częstochowa w poprzednim sezonie do samego końca liczył się w walce o mistrzostwo Polski. Na ostatniej prostej lepszy okazał się Lech Poznań, a drużynie prowadzonej przez Marka Papszuna pozostał "zaledwie" srebrny medal. Wicemistrz naszego kraju uzyskał przepustkę do eliminacji Ligi Konferencji, a Raków tak jak trzecia w ostatecznym rozrachunku Jagiellonia Białystok, wystartował od drugiej rundy.
Były spotkania lepsze i gorsze w wykonaniu Rakowa. W ostatecznym rozrachunku jednak udało im się osiągnąć priorytetowy cel - dostać się do fazy ligowej europejskich rozgrywek. W pokonanym polu "Medaliki" pozostawiły MSK Zilina, Maccabi Hajfa oraz Ardę Kyrdżali.
Domowe mecze fazy ligowej Ligi Konferencji Raków rozegra w Sosnowcu, co jest pokłosiem aktualnego stanu areny piłkarskiej w Częstochowie. Polski zespół jesienią zmierzy się z Universitateą Craiova, Sigmą Ołomuniec, Spartą Praga, Rapidem Wiedeń, HSK Zrinjski oraz Omonią Nikozja.
Marek Papszun zdecydował. Potencjalna gwiazda wyrzucona z listy do gry w Europie
W ostatnich dniach bardzo dużo działo się, jeżeli chodzi o ruchy transferowe klubów występujących w europejskich pucharach. Raków absolutnie nie był wyjątkiem. Rzutem na taśmę udało się sfinalizować transfer Imada Rondicia. Bośniacki napastnik jest oczywiście jednym z wielu nabytków częstochowskiego klubu tego lata. I z tego tytułu zrodził się dla wicemistrza Polski pewien problem.
Tuż po sfinalizowaniu kolejnych transferów polskie kluby szybko musiały zgłosić do UEFA kadry na nadchodzące spotkania europejskich pucharów. Te zostały opublikowane przez polskie drużyny w środę i to wywołało sporo kontrowersji.
Marek Papszun stanął przed kilkoma wyborami, wszak nie wszyscy mogli zostać zgłoszeni do Ligi Konferencji. Na przeszkodzie stanęły wymogi formalne narzucone przez UEFA, które wszyscy muszą spełnić. Ostateczny kształt kadry klub opublikował na łamach swojej strony internetowej.
Marek Papszun odrzucił czterech zawodników, którzy byli zgłoszeni do rozgrywek w poprzednich rundach. Są to Karol Struski, Leonardo Rocha, Jesus Diaz oraz Erick Otieno. Wykreślenie z listy tego ostatniego jest wyborem najbardziej oczywistym. Reprezentant Kenii w ostatnim czasie zerwał ścięgno Achillesa, co wyklucza go z gry na długi czas. Diaz na początku sezonu nie zachwycał skutecznością, natomiast brak Rochy wydaje się być konsekwencją sprowadzenia do klubu Rondicia.
Zawodnik warty milion euro skreślony jednym ruchem
Najbardziej szokujący wydaje się brak Karola Struskiego. Środkowy pomocnik trafił do Częstochowy latem po stosunkowo udanym pobycie w cypryjskim Arisie Limassol. Mający za sobą debiut w seniorskiej reprezentacji Polski zawodnik miał szybko stać się podstawą środka pola wicemistrza Polski. Na wyobraźnię działała również kwota zapłacona przez Raków. Według doniesień medialnych kwota transferu miała oscylować w okolicach kwoty miliona euro.
Struski na początku zmagań mógł liczyć na grę, jednak od pewnego czasu wypadł z orbity zainteresowań Papszuna. Po raz ostatni na murawie w barwach pierwszego zespołu Rakowa kibice mogli oglądać go przy rewanżowej potyczce z Maccabi. 24-latek pojawił się na murawie w doliczonym czasie gry, mając pomóc drużynie w utrzymaniu prowadzenia. Od miesiąca nie było już nic - Struski nie podnosił się z ławki rezerwowych. Pomijając formę sportową, wymowne wydaje się to, że piłkarza wartego milion euro nasze kluby są w stanie od ręki skreślić i nie zgłosić do europejskich pucharów.
Sytuacja Rakowa w Ekstraklasie nie jest wesoła. Po pięciu rozegranych spotkaniach "Medaliki" mają na koncie zaledwie sześć punktów i okupują 16. lokatę oznaczającą relegację z ligi. Ten stan rzeczy z pewnością się zmieni, zwłaszcza biorąc pod uwagę dwa zaległe spotkania ligowe. Po przerwie na mecze reprezentacji Częstochowianie zagrają u siebie z Górnikiem Zabrze.














