Legia już stoi nad przepaścią. Ostatnia deska ratunku w Lidze Konferencji
Listopad 2025 roku to jeden z najczarniejszych miesięcy w historii Legii Warszawa, a grudzień też rozpoczął się fatalnie. Jeśli Legia w czwartek (godz. 18:45, transmisja w Polsacie Sport) nie wygra w Erywaniu z Noah, właściwie pożegna się z Ligą Konferencji już w fazie ligowej, a w poprzednim sezonie dotarła aż do ćwierćfinału. - Nie jesteśmy w najlepszym momencie i nikt nie zakładał, że tak długo nie wygramy. Każdemu w klubie zależy, żebyśmy wyszli z tej sytuacji - mówi trener Inaki Astiz, pod którego wodzą zespół ze stolicy jeszcze nie wygrał.

Po tym, jak cztery polskie drużyny dostały się do fazy ligowej Ligi Konferencji, kibice ostrzyli sobie zęby na kolejne punkty i awans w rankingu UEFA, a także mieli nadzieję, że wszystkie awansują do fazy pucharowej. Najdalej od tego jest Legia, która właściwie stoi nad przepaścią.
Zespół ze stolicy ma tylko trzy punkty na dwie kolejki przed końcem fazy ligowej. Jeśli przegra, odpadnie z rozgrywek. Remis też może nic nie dać. W poprzednim sezonie siedem punktów nie wszystkim zespołom zapewniło awans do fazy pucharowej. I tak naprawdę tylko wygrana w Erywaniu przedłuży szanse na 1/16 finału.
Tylko jak myśleć o zwycięstwie, skoro ostatni raz Legia wygrała mecz 23 października (z Szachtarem Donieck). Potem był remis z Lechem Poznań, porażka w Pucharze Polski i zwolnienie Edwarda Iordanescu. W listopad stołeczni piłkarze weszli z tymczasowym szkoleniowcem Inakim Astizem. I mają za sobą jeden z najgorszych miesięcy w historii klubu. W Lidze Konferencji przegrali z NK Celje i Spartą Praga. Dorobek w lidze to dwa remisy i porażka. Grudzień też nie zaczął się dobrze - remis z Motorem Lublin i porażka z Piastem Gliwice. Bilans siedmiu meczów to trzy remisy i cztery porażki.
Październik 2021 roku był dla Legii jeszcze gorszy
To i tak nie był najgorszy miesiąc w historii klubu. W październiku 2021 roku przegrali bowiem wszystkie cztery ligowe spotkania i jedno w Lidze Europy. Podobnie było w grudniu - trzy porażki ligowe i jedna w europejskich pucharach. Ciut lepszy był wówczas listopad - po dwie przegrane w LE i Ekstraklasie, ale jedna wygrana ligowa.
Legia zmieniła trenera i do tej pory nie ma nowego. Pod wodzą Astiza zdobywa zaledwie 0,43 punktu. Za czasów Iordanescu ta średnia była cztery razy wyższa. Także rywalowi Legii nie wiedzie się dobrze od początku listopada. W tym czasie Noah nie wygrał czterech spotkań w lidze, a także dwóch w Lidze Konferencji.
- Bardzo cieszę się z powrotu do Armenii. To moje miejsce i mój dom. Pierwszy raz zagram przeciwko armeńskiej drużynie i to już jest wyjątkowym doświadczeniem. Noah to zespół o wysokiej jakości, z dobrymi zawodnikami, co widać w ich meczach. Nie spodziewam się łatwego spotkania. Zarówno my, jak i nasz rywal mamy trudniejszy moment w naszych ligach - przyznał Wahan Biczachczjan, zawodnik Legii.
Rywal z Armenii zdobył dwa punkty więcej i wszyscy zespole z Erywania podkreślają, jak ważne jest spotkanie z Legią. Wygrana właściwie zapewni Noah awans do fazy pucharowej. - To jeden z najważniejszych meczów w mojej karierze. Ma ogromne znaczenie nie tylko dla nas, naszych kibiców, ale też dla całej Armenii. Już raz grałem w spotkaniu, którego stawką było wyjście do kolejnej rundy europejskich pucharów - mówi Goncalo Silva, obrońca Noah, który grał w Radomiaku.
- Mam wsparcie od wszystkich osób, które pracują ze mną najbliżej. Od sztabu, pracowników klubu, trenerów, analityków, dyrektorów sportowych po prezesa i właściciela. Cały czas czuję to wsparcie. Każdemu zależy, żebyśmy wyszli z tej sytuacji - zapewnia trener Astiz.














