FC Barcelona ma już za sobą kryzys, choć sytuacja w tabeli La Liga wciąż daleka jest od optymalnej. Zespół prowadzony przez Hansiego Flicka zachwyca jednak w Lidze Mistrzów, gdzie udało mu się zająć na koniec fazy ligowej drugie miejsce za Liverpoolem. W ostatniej kolejce "Duma Katalonii" zremisowała 2:2 z Atalantą Bergamo. Lewandowski i spółka znaleźli się jednak w bardzo trudnej sytuacji związanej z obiektem, na którym rozgrywają spotkania domowe. Camp Nou przechodzi modernizację, w związku z czym "Blaugrana" gra na dużo mniejszym stadionie olimpijskim. Wkrótce będzie musiała jednak opuścić obiekt na wyraźne życzenie miasta. Szczęsny wygrał rywalizację i nie mógł się powstrzymać. Niebywałe, co ogłosił ws. Peni FC Barcelona przed poważnym problemem. Klub szuka stadionu na resztę sezonu Na stadionie w przyszłości zaplanowano także inne wydarzenia niezwiązane ze sportem, wobec czego Barca będzie musiała się wynieść. Przewidywano, że remont Camp Nou skończy się dużo wcześniej. Aktualna prognoza mówi natomiast dopiero o roku 2026. Do 31 stycznia Barcelona będzie musiała wskazać obiekt, na którym będzie rozgrywać mecze w Lidze Mistrzów. Później nie będzie można już zmienić decyzji, ani stadionu. W grę wchodzi kilka rozwiązań, a w czwartek do biur Barcelony miała wpłynąć sensacyjna propozycja. Według "Esport3" Gimnastic Tarragona zaoferował swój stadion, który może pomieścić 14 tysięcy widzów. Wcześniej mówiono również o obiektach Espanyolu, Valencii, czy Atletico Madryt. Tym samym Robert Lewandowski i Hansi Flick znaleźli się pod ścianą. Wizja rozgrywania meczów na stadionach innych, aniżeli w Katalonii budzi spore wątpliwości. Oznacza to nie tylko dużo niższe wpływy z biletów, lecz również trudności dla kibiców. Dojazd na mecze do odległych miast może stanowić poważną przeszkodę, a to oznacza słabszy doping. Nie ma rozwiązania, które nie przyniosłoby dla ekipy z Katalonii szkód.