FC Barcelona w ostatnich tygodniach seryjnie wygrywa spotkania, a po zwycięstwie nad Rayo Vallecano po 58 dniach udało jej się wrócić na fotel lidera La Liga. W pamięci przynajmniej części kibiców z pewnością żywe są jednak wspomnienia z niedawnej kompromitacji związanej z problemami z rejestracją Daniego Olmo i Pau Victora. "Duma Katalonii" z powodu problemów finansowych nie mogła zarejestrować Hiszpanów, a decyzja w ich sprawie potrafiła kilkukrotnie się zmieniać. Ostatecznie obaj piłkarze mogą występować w barwach "Blaugrany", choć prezes La Liga, Javier Tebas robi co może, aby doprowadzić do kolejnego zwrotu akcji. Takowych prawdopodobnie uda się jednak uniknąć w przyszłym sezonie. Gorąco przed hitem z udziałem Barcelony. Hiszpanie ogłaszają, wielki cios La Liga zdecydowała, wzrost limitu wynagrodzeń w Barcelonie. Ważna wiadomość dla Lewandowskiego A to wszystko za sprawą nowego limitu płacowego, który został zaakceptowany przez władze La Liga. Wzrósł on aż do poziomu 463 milionów euro. A to oznacza wzrost aż o 37 milionów euro względem poprzedniego zestawienia. Rok temu limit opiewał na 204 miliony. Tym samym Barcę wyprzedza teraz tylko Real Madryt (754,894 mln). Za nią znalazło się natomiast Atletico Madryt (314,281 mln). Wiadomość może się okazać kluczowa również w kontekście przyszłości Roberta Lewandowskiego. Hiszpanie są pewni, że kapitan reprezentacji Polski przedłuży przynajmniej o rok umowę, a propozycję parafowania nowego kontraktu prawdopodobnie otrzyma również Wojciech Szczęsny. W kuluarach mówiło się, że zarobki "Lewego" mogą jeszcze wzrosnąć. W obecnej sytuacji stanowiłoby to mniejszy problem, aniżeli jeszcze kilka miesięcy temu. Burza wokół Bellinghama, La Liga wydała werdykt. Nie mieli żadnej litości Lewandowski obok Frenkiego de Jonga aktualnie jest jednym z najlepiej zarabiających zawodników w Barcelonie. Według wielu źródeł, Polak inkasuje rocznie ponad 33 miliony euro za grę w barwach "Azulgrany".