Yashtika Acharya miała przed sobą całe życie, a jej największym marzeniem było zostanie znaną na całym świecie sportsmenką. Jej talentem zachwycali się działacze sportowi z całego kraju, którzy wróżyli jej świetlaną przyszłość. Nikogo nie powinno to jednak dziwić - 17-latka bowiem ma na swoim koncie złoty medal wywalczony podczas krajowych igrzysk juniorów w trójboju siłowym. Reprezentantka Indii miała ogromne ambicje i regularnie trenowała pod okiem doświadczonych szkoleniowców, którzy pomagali jej w odnoszeniu kolejnych sukcesów sportowych. Nie mogła jednak przewidzieć, że jeden z jej treningów zakończy się tragedią, o której mówił będzie cały świat. Śmierć 29-letniego Polaka w Hiszpanii. Trwa dochodzenie Nie żyje Yashtika Acharya. Tragiczny wypadek na treningu We wtorek Yashtika Achrya wybrała się na siłownię ze swoim trenerem. Podczas jednego z ćwiczeń doszło do tragicznego wypadku. 270-kilogramowa sztanga powaliła sportsmenkę na ziemię, doprowadzając do złamania jej szyi. 17-latka błyskawicznie przewieziona została do pobliskiego szpitala, jednak lekarze nie mieli do przekazania rodzinie dobrych wieści - stwierdzono bowiem zgon trójboistki siłowej. W wyniku incydentu ucierpiał także trener Achryi, doznał on jednak jedynie łagodnych obrażeń. Sprawą zainteresowała się policja, która po przesłuchaniu świadków zdarzenia ustaliła, że do wypadku miało dojść, gdy trener 17-latki "naciskał" na to, aby jego podopieczna podniosła większy ciężar. Komendant policja Naya Shahar Vikram Tiwari przekazał, że rodzina nie złożyła oficjalnej skargi w tej sprawie. Przeprowadzono sekcję zwłok młodej sportsmenki, po której ciało przekazane zostało pogrążonym w żałobie bliskim. Polska olimpijka opowiedziała o walce o życie. Była w zakładzie zamkniętym, "chciałam zakończyć swoją agonię"