Saudyjczycy w akcji, chcą ozłocić gwiazdę Realu. "Trzycyfrowa oferta"
Saudyjczycy nie chcą tracić impetu w świecie futbolu - i przechodzą do kolejnej fazy podboju rynku transferowego. O ile szejkowie przez dłuższy czas spoglądali przede wszystkim na nieco bardziej doświadczone gwiazdy europejskiej piłki, takie jak chociażby Cristiano Ronaldo, to teraz nastąpił zwrot w kierunku wzmocnień "na lata". Kolejną odsłoną tej ofensywy jest wzięcie na celownik jednej z gwiazd Realu Madryt, która mogłaby liczyć na zawrotną kwotę na swym kontrakcie.
Arabia Saudyjska już teraz w pewien swoisty sposób szykuje się do mundialu 2034, którego będzie gospodarzem i stara się zupełnie odmieniać swój wizerunek w oczach reszty świata, przede wszystkim próbując budować rodzimą piłkarską potęgę.
Najlepszym tego wyznacznikiem są oczywiście liczne transfery do Saudi Pro League z klubów europejskich - pierwszą wielką falę tego typu ruchów zapoczątkowały naturalnie głośne przenosiny Cristiano Ronaldo do Al Nassr z 2023 roku. Teraz jednak cała koncepcja ulega tu pewnym zmianom.
Nie tylko Vinicius. Szejkowie chcą mieć u siebie Rodrygo Goesa
Szejkowie celują już w zdecydowanie młodszych zawodników - ostatnio pojawiły się chociażby doniesienia związane z potencjalnym ściągnięciem na Półwysep Arabski Viniciusa Juniora, a teraz hiszpańskie media przekazują również podobnie intrygujące wieści w kwestii Rodrygo.
24-latek - jak donosi Juan Castro z dziennika "Marca" - znalazł się w orbicie zainteresowań Al Hilal, które chce wypełnić pewną marketingową lukę po odejściu Neymara. W ramach całej tej operacji zapewne wydano by prawdziwe krocie.
Gigantyczne pieniądze ze Rodrygo. Saudyjczycy nie mają zamiaru oszczędzać
Na razie brakuje tu konkretnych kwot, ale Real Madryt miał już otrzymać "trzycyfrową ofertę" - i w podobnej skali miałyby zostać policzone również zarobki Rodrygo. Dla porównania: jak informuje dziennikarz Fabrizio Romano, Al Nassr ma niebawem wykupić z Aston Villi rezerwowego Jhona Durana za 77 mln euro. W przypadku Brazylijczyka z Realu to, że "pęknie" 100 mln jest więc praktycznie pewne.
Al Hilal może jednak trafić na poważny opór z obozu "Króewskich" - reprezentant "Canarinhos" ma bowiem umowę ważną jeszcze do 2028 roku, sam zawodnik również ma być zadowolony z obecności wśród "Los Blancos" i nie chciałby zmieniać środowiska. Obok pewnych kwot nie można jednak przechodzić zupełnie obojętnie...
