Partner merytoryczny: Eleven Sports

Atletico Madryt dogoniło Barcelonę

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Atletico Madryt pokonało Valencię 3-0 i dogoniło Barcelonę w tabeli Primera Division. Oba zespoły mają po 43 pkt. Dwa gole zdobył Diego Costa i wspólnie z Cristianem Ronaldem z Realu Madryt z dorobkiem 17 otwierają klasyfikację strzelców.

Diego Costa zdobył dwa gole w meczu z Valencią
Diego Costa zdobył dwa gole w meczu z Valencią/AFP

Atletico w tym sezonie walczy z możnymi La Liga jak równy z równym. Na własnym stadionie nie straciło jeszcze punktu, a wygrana z Valencią była ósmą z rzędu. Zespół trenera Diego Simeone może się też pochwalić imponującym bilansem bramek: 30-4.

Zmęczona czwartkowym meczem w Lidze Europejskiej Valencia do przerwy stawiała faworytowi zażarty opór, ale w drugiej połowie dominacja gospodarzy nie podlegała dyskusji.

W 59. minucie prowadzenie zapewnił im Diego Costa. Urodzony w Brazylii piłkarz, który zadeklarował, że chce reprezentować Hiszpanię, w 81. minucie z rzutu karnego ustalił wynik na 3-0. Była to druga "jedenastka", do której Costa podszedł w niedzielę. Pierwszą, siedem minut wcześniej, zmarnował.

Gdyby skompletował hat-tricka, zostałby samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców. A tak z dorobkiem 17 goli dogonił Portugalczyka Ronaldo.

Barcelona prowadzenie w tabeli utrzymała, gdyż zdobyła do tej pory jednego gola więcej niż Atletico (44 wobec 43, przy identycznej różnicy bramek). W sobotę pokonała Villarreal 2-1.

Oba gole dla gospodarzy uzyskał imponujący ostatnio skutecznością Brazylijczyk Neymar, który we wtorek popisał się hat-trickiem w potyczce z Celtikiem Glasgow (6-1) w Lidze Mistrzów.

Za pierwszym razem wykorzystał karny, a wygraną swojej drużynie zapewnił wykorzystując podanie Chilijczyka Alexisa Sancheza.

Punkty z walczącą o utrzymanie Osasuną stracił Real Madryt i od prowadzącego duetu dzieli go już pięć.

W pierwszej połowie kibice w Pampelunie przecierali oczy ze zdumienia. Po 39 minutach gospodarze prowadzili 2-0 po dwóch golach Oriola Riery. Na dodatek wkrótce potem czerwoną kartkę zobaczył rekordzista Realu pod tym względem Sergio Ramos i wydawało się, że "Królewscy" będą mieć duże problemy z uzyskaniem korzystnego wyniku.

Jeszcze przed przerwą sygnał do odrabiania strat dał jednak Isco, który po podaniu Ronalda zdobył kontaktową bramkę. W 79. minucie siły się wyrównały - wówczas drugi żółty kartonik obejrzał chilijski pomocnik Osasuny Francisco Silva, a chwilę potem wyrównał, ustalając wynik, Portugalczyk Pepe. 

PAP

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje