Partner merytoryczny: Eleven Sports

Korona Kielce. Mirosław Smyła: Trzeba przeprosić kibiców, że musieli to oglądać

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

- To rywale są faworytem – powiedział przed sobotnim meczem Ekstraklasy z Wisłą Płock trener Korony Kielce Mirosław Smyła. - Ale gramy u siebie, tu jest nasz dom i o ten dom będziemy walczyć – dodał.

Mirosław Smyła po meczu z ŁKS-em (1-4). Wideo/Leszek Salva/INTERIA.TV

Na dwutygodniową przerwę na mecze reprezentacji piłkarze Korony udawali się w minorowych nastrojach. Zespół z Kielc uległ na wyjeździe ŁKS-owi (1-4), który wcześniej doznał ośmiu kolejnych porażek. "Wolę już nie wracać do tego meczu, wiemy jak wyglądał. Trzeba przeprosić kibiców, że musieli to oglądać. Mam nadzieję, że to się więcej nigdy nie powtórzy, a wręcz jestem o tym przekonany" - zapewnił trener Korony. Dodał, że "w ciągu ostatnich 14 dni każdy z zawodników wykonał solidną pracę".

"Do tego wszyscy wrócili już do treningów, są zdrowi. Mamy do dyspozycji Ognjena Gniatica, Michaela Gardawskiego i Jakuba Żubrowskiego, a z kadry wrócił "Kova" (Adnan Kovacević - przyp. red.). Cieszę się, że ci kluczowi zawodnicy wrócili do gry. Wiemy, gdzie są nasze słabości, nad nimi pracowaliśmy przez te dwa tygodnie. Wierzę, że nie zmarnowaliśmy tego czasu i będzie to widać podczas sobotniego meczu" - podkreślił Smyła, który ma świadomość, że jego podopiecznych czeka trudna przeprawa z zespołem trenera Radosława Sobolewskiego.

"Jeśli się wygrywa pięć spotkań z rzędu, a w grze kontrolnej z drużyną, z którą przegraliśmy (ŁKS), oni wygrywają 2-0, więc na pewno przyjeżdżają tutaj w roli faworyta. Pewni siebie i na pewno znają swoją wartość. Tym bardziej mamy motywację, żeby powalczyć. Zagramy u siebie, Korona Kielce jest tym domem, który trzeba chronić i o ten dom będziemy walczyć" - zaznaczył trener gospodarzy sobotniego pojedynku.

Żubrowski, o którym wcześniej wspomniał szkoleniowiec, przerwę w rozgrywkach wykorzystał do nadrobienia zaległości treningowych po przebytym niedawno urazie. "Trenowałem na pełnych obrotach. Wcześniej dwa tygodnie miałem zupełnie wolne od treningów, więc musiałem nadrobić te aspekty wytrzymałościowe. Myślę, że ten sobotni mecz będzie dla mnie optymalnym występem, przynajmniej jeśli chodzi o zdrowie" - podkreślił pomocnik Korony, który jest przekonany, że jego zespół zaprezentuje się zdecydowanie lepiej, niż podczas "nieszczęsnego meczu z zespołem z Łodzi".

"Wiemy jaka jest sytuacja w tabeli i tych punktów musimy szukać absolutnie wszędzie, tym bardziej kiedy gramy u siebie. W pierwszej kolejności musi nas cechować ta determinacja, 100 proc. zaangażowanie i wola walki. Jeśli się do tego dołoży określone elementy piłkarskie i taktyczne, nad którymi pracowaliśmy przez ostatnie dwa tygodnie, to po tym najbliższym meczu powinniśmy być zadowoleni" - zaznaczył Żubrowski.

Po 11 kolejkach ekstraklasy piłkarze Wisły Płock zajmują czwartą lokatę w tabeli (19 punktów), kielczanie, którzy zgromadzili 11 punktów mniej, są na 15. miejscu. Sobotnie spotkanie rozpocznie się w stolicy regionu świętokrzyskiego o godz. 15.

Autor: Janusz Majewski

Mirosław Smyła/Leszek Salva/INTERIA.PL

PAP

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram