Do niezwykle niecodziennej sytuacji doszło na gali PRIME MMA 11 w Ostrowie Wielkopolskim. Była mistrzyni świata w boksie Ewa Brodnicka zadomowiła się w świecie freak fightów na tyle mocno, że wyszła do walki jedna na dwie. Jej rywalkami były Karolina i Paulina Porzucek, które w internecie zasłynęły przez niewarte przytaczania zachowania. Warto zaznaczyć, że do walki Porzucek wyszły w rękawicach do MMA, które mogą siać na twarzy znacznie większe spustoszenie niż klasyczne rękawice bokserskie, które miała na rękach 40-latka. Wydawało się, że "Kleo" szybko pokona znacznie mniej doświadczone w sporcie siostry. Starcie rozpoczęły się jednak zaskakująco, Porzucek od pierwszych sekund rzuciły się na Brodnicką i wspólnie starały się ją zastopować. Była mistrzyni pod koniec rundy znacznie opadła z sił i widać było, że jest zdziwiona postawą oponentek. Odgraża się Ołeksandrowi Usykowi, to byłby wielki hit. "Jestem na niego za mocny" W drugiej odsłonie była pięściarka była już zdecydowanie bardziej agresywna. Trzymała rywalki na dystans i mocnymi ciosami na głowę zaznaczała swoją przewagę. W trzecim starciu wszystkie panie postawiły na jedną kartę. Para sióstr starała się podejść i zrobić krzywdę Brodnickiej, ale ta dobrze się broniła i momentami trafiała pojedynczymi ciosami. Ostatecznie doszło do pierwszej decyzji sędziowskiej na gali PRIME MMA 11. Oczekiwanie na werdykt było długie, a nerwy w obu zespołach zaczynały buzować. Doszło do agresywnej wymiany zdań obu narożników. Koniec końców sędziowie doszli do głosu i jednogłośnie wskazali na Ewę "Kleo" Brodnicką. To nie był jednak koniec emocji, trener byłej pięściarki mocno spiął się ze stojącym w narożniku sióstr "Hellboy'em", który również walczył na tej samej gali, pokonując "Mavsa". W wywiadach w klatce Brodnicka, obie siostry Porzucek oraz trenerzy nie szczędzili słów. Padało wiele wulgaryzmów i wyzwisk. Zdecydowanie można stwierdzić, że walka nie zakończyła konfliktu.