Partner merytoryczny: Eleven Sports

17. gol Czerkawskiego!

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Mariusz Czerkawski strzelił wyrównującą bramkę w meczu New York Islanders z Colorado Avalanche, dzięki czemu jego drużyna zremisowała w Denver 1:1 we wtorkowym spotkaniu National Hockey League.

Polak przebywał na lodzie 11 minut oraz 33 sekundy i oddał w tym czasie trzy strzały na bramkę rywali, z czego jeden okazał się na wagę cennego punktu. Czerkawski zanotował w ten sposób 17. trafienie w obecnym sezonie.

Bramka Czerkawskiego w 23. minucie meczu była odpowiedzią na gola gospodarzy, którego dwie minuty wcześniej strzelił Paul Kariya.

W dogrywce bliżej zdobycia zwycięskiej bramki byli "Wyspiarze", jednak golkiper Avalanche Philippe Sauve akrobatycznymi interwencjami dwukrotnie ratował swój zespół przed porażką. W sumie Sauve obronił 35 strzałów Islanders, a jego vis-a-vis Ricki DiPietro skutecznie interweniował przy 36 uderzeniach hokeistów zespołu z Denver.

Zwycięstwo Flames

Dean McAmmond i Jarome Iginla dwukrotnie trafiali celnie do siatki rywali, dzięki czemu Calgary Flames z Krzysztofem Oliwą w składzie pokonali przed własną publicznością Atlanta Trashers 5:2, przedłużając tym samym gościom passę spotkań bez zwycięstwa do dziewięciu. Polak przebywał na lodzie 4 minuty oraz 33 sekundy i zaliczył w tym czasie dwuminutowy pobyt na ławce kar. Oprócz McAmmmonda i Iginli gola dla Flames strzelił również Matthew Lombardi. Autorem obu trafień dla Trashers był Ilya Kovalchuk.

Zdobywcy Pucharu Stanleya w poprzednim sezonie, hokeiści New Jersey Devils ulegli w Filadelfii miejscowym Flyers 1:4. Wśród zwycięzców wyróżnił się bramkarz Antero Niittymaki. 23-letni Fin (w składzie zastąpił kontuzjowanego Roberta Esche'a), który rozegrał dopiero trzeci mecz w NHL, zatrzymał 35 strzałów. Po ostatniej syrenie pochwał nie szczędził mu trener Ken Hitchcock. Niittymaki'ego pokonał tylko Scott Niedermayer. Bramki dla Flyers zdobyli Simon Gagne, Danny Markow, Michal Handzus i Mark Recchi.

Zaledwie siedmiu sekund potrzebował Rosjanin Wiktor Kozłow (Florida Panthers), aby dwukrotnie posłać krążek do siatki w spotkaniu z Montreal Canadiens (2:1). 29-letni zawodnik zdobył gole w 21.43 i 21.50 min. Wcześniej, po kwadransie gry prowadzenie dla Canadiens uzyskał jego rodak, Andriej Markow.

INTERIA.PL/AP/PAP

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram