Bohaterem Nuggets był Corey Brewer. 27-letni skrzydłowy najpierw na 9,2 s przed ostatnią syreną trafił za trzy, a siedem sekund później wykorzystał trzy rzuty wolne. W całym meczu uzyskał 29 pkt. W międzyczasie dwa wolne spudłował Evan Turner z 76ers. "Nie będę kłamał. Przy pierwszym rzucie wolnym byłem bardzo zestresowany. Kiedy okazał się celny napięcie nieco spadło i przy dwóch kolejnych było mi już łatwiej. To naprawdę szalone, nie wierzyłem, że uda nam się wygrać" - przyznał Brewer. W zespole z Filadelfii wyróżnił się Damien Wilkins - 24 pkt. Niespodziewanej porażki doznali Chicago Bulls. We własnej hali ulegli Portland Trail Blazers 89:99. W drużynie gości prym wiedli LaMarcus Aldridge i Damian Lillard; zdobyli odpowiednio 28 i 24 pkt. Na tablicach wspierał ich J.J. Hickson, który miał aż 21 zbiórek. "Chicago jest jednym z trzech miast, w których gra mi się najlepiej. Bulls wybrali mnie w drafcie, a potem od razu wymienili, więc zwycięstwa w spotkaniach z nimi smakują wyjątkowo" - podkreślił Aldridge. Dla "Byków" najwięcej punktów - 18 - uzyskał Joakim Noah. W ostatnim czwartkowym meczu Sacramento Kings pokonali we własnej hali Minnesota Timberwolves 101:98. Gospodarzy do triumfu poprowadził Isaiah Thomas, który zdobył 24 pkt.