INTERIA.PL
Sport
NBA
NBA: Miami lepsze od Atlanty dopiero po dogrywce

NBA: Miami lepsze od Atlanty dopiero po dogrywce

Wtorek, 24 grudnia 2013 (10:07)

Lubię to

Mistrzowie NBA, koszykarze Miami Heat w poniedziałkowym meczu pokonali Atlanta Hawks 121:119 po dogrywce. W Konferencji Wschodniej lepszy bilans od Heat ma tylko zespół Indiana Pacers.

LeBron James/AFP

O przedświątecznym zwycięstwie obrońców tytułu zadecydowali LeBron James i Michael Beasley. Pierwszy zdobył 38 punktów, drugi zaś na dziewięć sekund przed końcem wykorzystał oba rzuty wolne.

Spotkanie rozpoczęło się po myśli zawodników, którzy prowadzili 13:0. "Jastrzębie" pierwszy celny rzut oddały po prawie pięciu minutach gry - za trzy "oczka" trafił Paul Millsap. Łącznie miał siedem "trójek", a w całej potyczce zapisał na koncie 25 pkt. Skuteczniejszy był tylko Jeff Teague - 26 pkt.

Z bilansem 21-6 drużyna z Miami zajmuje drugie miejsce na Wschodzie, za ekipą Pacers (23-5). W lidze lepsze są jeszcze trzy kluby: Portland Trail Blazers (23-5), Oklahoma City Thunder (22-5) oraz finalista poprzedniego sezonu San Antonio Spurs (22-6).

Koszykarze z Indianapolis pokonali na wyjeździe występujących bez kontuzjowanego środkowego Brooka Lopeza Brooklyn Nets 103:86. W rodzinnym mieście bardzo dobrze spisał się zawodnik Pacers Lance Stephenson, zdobywca 26 punktów (rekord życiowy). Identyczny dorobek miał Paul George.

23-letni Stephenson od 2010 roku występuje w Pacers, ale wcześniej zbierał mnóstwo pochwał za grę w uniwersyteckiej drużynie Abraham Lincoln. Uzyskał dla niej prawie 3000 pkt.

W poniedziałek zwycięstwo odnieśli też zawodnicy Spurs - 112:99 nad Toronto Raptors. Najlepiej wśród triumfatorów zagrał Tony Parker - 26 pkt i osiem asyst.

Bilansu nie poprawił najsłabszy zespół ligi - Milwaukee Bucks (6-22), przegrywając w Charlotte z Bobcats 110:111 po dogrywce. Po pierwszej kwarcie Bucks prowadzili 33:17, lecz później było dużo gorzej...