Okropny upadek podczas meczu Legii, publiczność zamarła. Jest oświadczenie drużyny
7 października ekipa Legii Warszawa rozpoczęła swoje zmagania w koszykarskiej Lidze Mistrzów i na inaugurację swych występów niestety przegrała z Rytasem Wilno 85:93. Po całym spotkaniu wiele mówiło się jednak nie tylko o wyniku, ale i szalenie niebezpiecznej sytuacji z udziałem Jerricka Hardinga, gracza, który od niedawna posiada polskie obywatelstwo.

Legia Warszawa w ubiegłym sezonie wywalczyła swoje pierwsze od 56 lat mistrzostwo Polski - a to, naturalnie oprócz wielkiego prestiżu, gwarantowało "Zielonym Kanonierom" również grę w koszykarskiej Lidze Mistrzów.
Stołeczny klub swój udział w tych rozgrywkach rozpoczął dokładnie 7 października, mierząc się z Rytasem Wilno. Litewski klub niestety ostatecznie tu zatriumfował, wygrywając 93:85, a ogromny wkład w to zwycięstwo miał Jerrick Harding.
Fatalnie wyglądający upadek Jerricka Hardinga. Gracz z polskim paszportem trafił do szpitala
Amerykanin, który latem tego roku otrzymał polskie obywatelstwo, okazał się najskuteczniejszym koszykarzem Rytasu, notując łącznie 20 punktów. Niestety nie był on w stanie dograć potyczki do końcowej syreny...
Podczas trzeciej kwarty doszło do bardzo niebezpiecznej sytuacji - Harding dokonał wsadu, ale jego palce ześlizgnęły się z obręczy, skutkiem czego spadł on w niekontrolowany sposób, uderzając o parkiet głową i karkiem. Wyglądało to naprawdę źle.
Zawodnik opuścił plac gry na noszach i od razu pojawiły się zasadne pytania o jego zdrowie - w takich okolicznościach mogło dojść do naprawdę skrajnie niebezpiecznego urazu głowy czy kręgosłupa. Na szczęście po pewnym czasie pojawił się lakoniczny, ale nieco uspokajający komunikat "Czarno-Biało-Czerwonych".
Według wstępnych badań udało się uniknąć najgorszego scenariusza. Jerrick pozostaje w szpitalu, a jego stan monitorują lekarze
Legia Warszawa czeka na kolejnych rywali w LM. Do stolicy przybędzie drużyna z Grecji
W grupie A Ligi Mistrzów oprócz Legii i Rytasu znalazły się jeszcze niemiecki MLP Academics Heidelberg oraz grecki Promitheas Vikos Cola. "Zieloni Kanonierzy" z drugą z tych ekip zagrają już 15 października o 20.00.













