Rosjanie odwieszeni, ale to nie koniec. Oficjalny sprzeciw, Polacy się nie wahali
Z miesiąca na miesiąc Rosjanie są coraz bliżej powrotu do poważnego sportu. Niemałe poruszenie kilka tygodni temu wywołał choćby Międzynarodowy Komitet Paralimpijski. Działacze zdecydowali o przywróceniu pełnego członkostwa krajowi, który zbrojnie zaatakował Ukrainę. Podobnie zresztą potraktowani zostali Białorusini. Ale inne państwa nie zamierzają milczeć, krytyka płynie przede wszystkim z Polski. Niedawno pod ważnym oświadczeniem podpisał się minister Jakub Rutnicki. Jest ciąg dalszy zamieszania.

Informacja o odwieszeniu Rosjan oraz Białorusinów w Międzynarodowym Komitecie Paralimpijskim mocno zaskoczyła środowisko sportowe. Wydawało się, że taki ruch nie jest możliwy w momencie gdy za naszą wschodnią granicą wciąż trwa wojna wywołana przez Władimira Putina. Niestety działacze postanowili jednak rozwścieczyć opinię publiczną, idąc na rękę dwóm kontrowersyjnym państwom. Reakcja całego świata była natychmiastowa. Od razu zaprotestował między innymi Jakub Rutnicki.
"Z wielkim niepokojem i rozczarowaniem przyjąłem decyzję Międzynarodowego Komitetu Paralimpijskiego o przywróceniu Rosji i Białorusi statusu pełnoprawnych członków tej organizacji" - napisał w październiku minister sportu i turystyki w oficjalnym piśmie. "Decyzja ta, podjęta w czasie, gdy rosyjska agresja wobec Ukrainy wciąż trwa, a każdego dnia giną niewinni ludzie, jest sprzeczna z wartościami, które powinny leżeć u podstaw sportu i ruchu paralimpijskiego" - dodał, o czym więcej pisaliśmy TUTAJ.
Przywrócenie Rosjan i Białorusinów wcale nie takie pewne? Zamieszanie trwa
Reakcja działaczy komitetu? Praktycznie żadna, dlatego nie skończyło się na tych słowach. Ciąg dalszy zamieszania nastąpił w drugiej połowie listopada. Okazuje się, że sprzeciw w sprawie Rosjan wniosły aż 33 kraje z całego świata. Zrobiono to za sprawą specjalnego oświadczenia, pod którym podpisał się między innymi nasz minister. Na liście jest choćby Ukraina, Australia, Wielka Brytania czy Japonia. "Pod dokumentem swój podpis złożył również europejski komisarz ds. sprawiedliwości międzypokoleniowej, młodzieży, kultury i sportu Glenn Micallef" - informuje oficjalna strona polskiego ministerstwa.
"Sygnatariusze dokumentu wyrazili swoje zaniepokojenie wobec zniesienia częściowego zawieszenia Rosji i Białorusi, które obowiązywało od czasu wybuchu wojny w Ukrainie, oraz przywrócenia obu komitetom narodowym statusu pełnoprawnych członków organizacji. Wezwali również wszystkie federacje międzynarodowe do dalszego działania zgodnie ze stanowiskiem MKOl poprzez zapewnienie, że reprezentacje narodowe Rosji i Białorusi w dalszym ciągu nie będą obecne w rywalizacji sportowej w poszczególnych dyscyplinach sportu" - czytamy dalej.
Międzynarodowy Komitet Paralimpijski ma twardy orzech do zgryzienia. Kto wie, być może presja przyniesie oczekiwany skutek i dojdzie do zmiany kontrowersyjnej decyzji.













