Miesiąc po treningu z Szubarczykiem taki los idola Polaka. 7-krotny mistrz świata pokonany
Osiem dni temu kibice w Polsce emocjonwali się występem Michała Szubarczyka w trzeciej rundzie eliminacji UK Championship. 14-latek był na dobrej drodze do sprawienia niespodzianki, przegrał jednak z Nopponem Saengkhamem. Tajlandczyk walczył później o główną fazę zmagań w Yorku, w której pewne miejsce miał legendarny Ronnie O'Sullivan. Idol naszego 14-latka, absolutna legenda snookera. I w końcu "The Rocket" zagrał, trzy dni przed swoimi 50. urodzinami.

Najlepszy w historii snookerzysta miał 15 lat, gdy w Bangalore w Indiach został amatorskim mistrzem świata w snookerze do lat 21, federacji IBSF. W tym samym miejscu, w zeszłym roku, jego osiągnięcie przebił 13-letni wówczas Michał Szubarczyk, też w Indiach, gdy zdobył tytuł pokonując Niemca Alexandra Widaua 5:1. Polak niespełna miesiąc temu dołożył też tytuł seniorski, co znów było historycznym osiągnięciem.
Tym 15-latkiem był w 1991 roku Ronnie O'Sullivan, dziś nazywany tym największym w historii snookera. Wkrótce po tamtym sukcesie trafił do Main Touru, jako 17-latek wygrał UK Championship. Narodziła się legenda - do dziś zdobył siedem tytułów mistrza świata, tego zawodowego, wygrał 41 turniejów rankingowych, zaliczył 17 maksymalnych, 147-punktowych brejków.
I mimo że w Main Tourze jest wielu znakomitych zawodników, jemu sławą nie dorównuje nikt.
UK Championship. Krótka przygoda wielkiego mistrza ze zmaganiami w Yorku
W świecie snookera głośno zrobiło się o treningu, który miesiąc temu O'Sullivan odbył razem z młodym polskim zawodnikiem. Jeszcze zanim Michał został w Dosze amatorskim mistrzem globu. A doszło do tego w hotelu w Nankinie w Chinach, podczas International Championship.

O kulisach red. Arturowi Gacowi z Interii opowiedział Kamil Szubarczyk, tata Michała. - Akurat Ronnie niezmiennie i od samego początku jest idolem Michała. Dla syna było to na tyle ważne i ekscytujące, że zapomniał do mnie zadzwonić, abym zszedł i zrobił choć fotkę lub coś krótkiego nagrał (śmiech), gdy spotkali się w pokoju treningowym w hotelu - mówił Szubarczyk senior, który opiekuje się synem podczas zawodów.
Dziś obaj - niemal 50-letnia legenda oraz 14-letni debiutant - grają w tych samych turniejach w Main Tourze. W niektórych zaczynają od tego samego etapu, w większości - Szubarczyk musi grać wcześniej kwalifikacje. O'Sullivan wciąż jest jednak piątym zawodnikiem światowego rankingu, Polak awansuje w nim na 99. miejsce. Choć raczej można spodziewać się szybkiego skoku znacznie wyżej.
W UK Championship Michał wygrał dwa spotkania, przegrał osiem dni temu z zawodnikiem z Tajlandii, numerem 35 na świecie. A ten nie dotarł do 1/16 finału, bo poległ już w następnym etapie.
Główna część zawodów odbywa się już nie w Wigan, a w York Barbican - miejscu dla snookera szczególnym. Tu oczy świata były zwrócone oczywiście na tych najlepszych, z liderem rankingu WST Juddem Trumpem czy oczywiście O'Sullivanem. "The Rocket" w pierwszej rundzie zmierzył się z Chińczykiem Zhou Yuelongiem, 29. zawodnikiem na listach. I był zdecydowanym faworytem, skoro z siedmiu wcześniejszych potyczek wygrał... siedem.
Tym razem doszło jednak do sensacji - było 2:2, później 3:3, kolejne dwa frejmy wygrał Chińczyk. O'Sullivan doskoczył na 4:5, ale potrzebował jeszcze dwóch frejmów. Mimo notowanego 56-punktowego brejka przegrał jednak kolejną grę. Pomylił się na żółtej, Yuelong dokończył dzieła. I odpadł, trzy dni przed swoimi 50. urodzinami.
Kibice snookera podkreślali, że O'Sullivan grał momentami tak, jakby niespecjalnie mu zależało. A w Anglii grał po raz pierwszy od połowy maja, bo na stałe mieszka w Dubaju. I, cytowany przez ESPN, nawiązał do swoich kolejnych urodzin. - Czuję się w porządku. Pod pewnymi względami jest dobrze, a pod innymi nie. Prawdopodobnie mniej martwię się niektórymi rzeczami, którymi martwiłeśm się kiedyś. I staram się cieszyć życiem - powiedział.













