Świątek była o krok od katastrofy. Takiej Polki jeszcze nie widział. Te słowa poszły w świat
Iga Świątek po trudnym spotkaniu zdołała pokonać Suzan Lamens i awansowała do trzeciej rundy US Open. Na tym etapie już najbliższej nocy zmierzy się z Anną Kalinską. W swoim podcaście były tenisista Andy Roddick odniósł się do czwartkowego spotkania Polki. Dostrzegł wyraźne problemy, które podczas tego spotkania miała druga tenisistka świata. Jednocześnie zwrócił uwagę na jeden element, który w trakcie tego sezonu uległ zmianie, co wyraźnie działa na plus dla Świątek.

Iga Świątek tegoroczny US Open rozpoczęła znacznie wcześniej, niż miało to miejsce zazwyczaj. Najlepsza polska tenisistka wzięła udział w turnieju mikstów, który był nowinką zaproponowaną przez organizatorów nowojorskiego turnieju wielkoszlemowego. Świątek wspólnie z Casperem Ruudem dotarła do wielkiego finału całego cyklu. Po długiej walce polsko-norweski duet musiał uznać wyższość włoskiej pary Sara Errani i Andrea Vavassori. Po dwóch setach na tablicy wyników widniał remis, ale w super tie-breaku przeciwnicy Świątek i Ruuda zwyciężyli 10:6.
Rywalizację w singlu Świątek rozpoczęła we wtorek. Pierwsze spotkanie z Kolumbijką Emilianą Arango nie miało wielkiej historii. Całość trwała zaledwie 60 minut, a w tym czasie rywalka była w stanie urwać Polce zaledwie trzy gemy. Ostatecznie, dzięki wygranej 6:1, 6:2 Świątek pewnym krokiem zameldowała się w drugiej rundzie US Open.
Kolejną przeciwniczką była notowana na 66. miejscu w światowym rankingu WTA Suzan Lamens. Pierwszy set nakazywał przypuszczać, że i tym razem Świątek czeka miły i przyjemny spacerek. Premierową partię Polka zakończyła z wygraną 6:1. Po chwili przerwy sytuacja się jednak odmieniła, a do głosu zaczynała dochodzić holenderska tenisistka.
Świątek nie była w stanie dorównać do poziomu gry z pierwszej partii, natomiast Lamens zyskała nowe siły, dzięki czemu potrafiła przeciwstawić się jednej z głównych faworytek do ostatecznego triumfu w Nowym Jorku. Efekt? Wygrana 6:4 Holenderki w drugim secie, co już samo w sobie było dużą niespodzianką.
Dużym zapasem dla Świątek w trzeciej partii były dwa przełamania uzyskane już na samym początku. Prowadząc 4:1 co prawda raz straciła przewagę własnego serwisu, lecz finalnie Polka dowiozła do końca korzystny wynik i po wygranej 6:4 zapewniła sobie awans do trzeciej rundy.
Świątek miała problemy w starciu z Lamens. Andy Roddick docenił jej mentalne przygotowanie
Sporo miejsca ostatniej potyczce Świątek w swoim podcaście "Served" poświęcił Andy Roddick. Były utytułowany tenisista nie ukrywał zdziwienia przebiegiem czwartkowego spotkania. - Świątek prawie przegrała. To było dziwne, mecz odbywał się tak wcześnie, a na trybunach nie było dużej energii oraz atmosfery - stwierdził Roddick.
Amerykanin jednocześnie stanął w obronie Świątek, wyraźnie uznając mecz z Lamens jako coś w rodzaju wypadku przy pracy. - Nie grała dobrze, popełniała znacznie więcej błędów niż zazwyczaj. Ale to się zdarza podczas Wielkiego Szlema. Z siedmiu meczów, które masz do wygrania, nie będziesz dobrze grał we wszystkich siedmiu - zwrócił uwagę Amerykanin.
Andy Roddick zwrócił uwagę na jeszcze jedną rzecz, jednocześnie dostrzegając wyraźną przemianę, która zaszła u polskiej tenisistki. Nie odnosi się to jedynie do jej gry, ale również i psychiki drugiej rakiety świata.
- Wcześniej w tym roku, jak sprawy nie układały się po jej myśli i przegrywała, znacznie częściej z paniką w oczach spoglądała w stronę swojego bosku. Tym razem tego nie było. Zapewniam wam, że nie czuła pełnej kontroli nad wszystkim, nie zagrała świetnie, ale dała sobie radę - podsumował wątek Świątek były tenisista.
Kolejną przeciwniczką Igi Świątek podczas tegorocznego US Open będzie pochodząca z Rosji Anna Kalinska. Ich spotkanie rozpocznie się w nocy z soboty na niedzielę o godzinie 1:00 polskiego czasu.
Zobacz również:














