Aryna Sabalenka bezproblemowo przechodzi przez najniższe szczeble turniejowej drabinki Australian Open. W meczu drugiej rundy liderka rankingu WTA pewnie ograła 54. rakietę świata - Jessicę Bouzas Maneiro. Pierwszy set tego meczu miał dość osobliwy przebieg, bo aż pięć kolejnych gemów kończyło się w nim przełamaniem. O dwa więcej wywalczyła Białorusinka i to zagwarantowało jej wygraną 6:3. W drugiej partii Aryna Sabalenka znalazła się w trudnym położeniu. Sama stosunkowo szybko - bo już w czwartym gemie - straciła serwis, co wykorzystała rywalka, zyskując przewagę. W pewnym momencie prowadziła już nawet 4:1. Wówczas jednak najwyżej rozstawiona zawodniczka turnieju wzięła się w garść, oddając rywalce jeszcze tylko jednego gema. W ten sposób zamknęła mecz, gwarantując sobie awans do kolejnej rundy. Po spotkaniu 26-latka wyrażała radość z tego, że udało jej się uniknąć trzeciego seta. Chwaliła przy tym Jessicę Bouzas Maneiro za to, co prezentowała na korcie. Show Aryny Sabalenki, nagle wbiła szpilę kibicom. Tak "podpadli" Białorusince Australian Open. Aryna Sabalenka goni Igę Świątek, statystycy wyliczają Po meczu Aryny Sabalenka do akcji wkroczyli statystycy Opta Ace, którzy przekazali ciekawy fakt dotyczący Białorusinki oraz Igi Świątek. Jak się okazuje, to Polka była pierwszą tenisistką, która - licząc od 2020 roku - dobiła do 150 zwycięstw na twardym korcie w turniejach WTA. Obecnie 23-latka ma już na koncie 157 takich wygranych. Aryna Sabalenka ściga ją jednak i już sama osiągnęła magiczną granicę 150 triumfów. Zobaczymy, jak będzie wyglądała ta statystyka na koniec wielkoszlemowej rywalizacji na kortach Australian Open. Już wiadomo, co z meczem Świątek. Doszło do zmiany, jest komunikat organizatorów Aryna Sabalenka może się już przygotowywać do meczu trzeciej rundy z reprezentantką Danii - Clara Tauson. Iga Świątek zagra natomiast w nocy ze środy na czwartek czasu polskiego o awans na ten etap rywalizacji, mierząc się ze słowacką tenisistką Rebeccą Sramkovą. Polka jest zdecydowaną faworytką tego starcia.