Partner merytoryczny: Eleven Sports

Szczęsny kontra kibice Barcelony. Polak otwarcie protestuje. Koniec euforii

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Wojciech Szczęsny jest w tym sezonie niezawodnym talizmanem Barcelony. Z nim w bramce Katalończycy rozegrali już 15 spotkań i ani razu nie schodzili z murawy pokonani. Kibice "Blaugrany" darzą polskiego golkipera już nie tylko zaufaniem, lecz coraz częściej uwielbieniem. Co na to główny bohater? Potrafi docenić swoją klasę, ale źle znosi euforyczne reakcje na wyrost. A takie właśnie pojawiły się po starciu z Benficą w Lidze Mistrzów. - Miałem jedną naprawdę dobrą interwencję, a resztę takich standardowych. Potem na chłodno analizuję mecz i uważam, że nic wielkiego nie zagrałem - oznajmił w rozmowie z Mateuszem Święcickim.

Wojciech Szczęsny
Wojciech Szczęsny /AFP

Wojciech Szczęsny gościł w tym roku na lizbońskim Estadio da Luz dwukrotnie. W styczniu, jeszcze w fazie ligowej Champions Leage, skapitulował tam czterokrotnie (4:4). Kiedy na ten sam obiekt wrócił na początku marca, by rozegrać pierwszy mecz 1/8 finału, zachował czyste konto i został obwołany bohaterem. 

Barcelona wygrała wówczas 1:0, mimo że od 22. minuty musiała radzić sobie w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Paua Cubarsiego. Szczęsny ratował zespół od utraty bramki w co najmniej kilku sytuacjach. Serwis WhoScored.com uznał go najlepszym piłkarzem tej fazy rywalizacji.   

- Trochę się z tym nie zgadzam - stawia sprawę otwarcie w rozmowie z Mateuszem Święcickim z Eleven Sports. - Uważam, że ja tam żadnego jakiegoś wyjątkowego meczu nie zagrałem. Miałem jedną naprawdę dobrą interwencję, a resztę takich standardowych, powiedzmy. Ale myślę, że cały scenariusz tego spotkania, ta czerwona kartka i to że graliśmy w zupełnie inny sposób, i że troszkę przez to tych interwencji było, sprawia, że ludzie patrzą przede wszystkim na bramkarza. Ja potem na chłodno analizuję mecz i uważam, że nic wielkiego nie zagrałem.   

Szczęsny dopiero czeka na szczyt formy. W Barcelonie nie pokazał jeszcze wszystkiego

Czy to oznacza, że po przeprowadzce do Hiszpanii polski bramkarz nie pokazał jeszcze pełni możliwości? Bez fałszywej skromności przyznaje, że tak właśnie jest. Szczytową dyspozycję trzyma na decydującą fazę sezonu.

- Nie jest źle, ale wierzę, że ten pik formy przyjdzie wtedy, kiedy najbardziej będzie się to liczyło - mówi.

W krótkiej rozmowie nie mogło zabraknąć pytania o najbliższą przyszłość Szczęsnego. Nowa umowa z Barceloną czy jednak sportowa emerytura? Trener Hansi Flick zakomunikował wcześniej, że decyzja będzie należała do Polaka.

- Przyjdzie taki moment, pewnie niedługo, kiedy będzie trzeba porządnie się zastanowić nad moją przyszłością - zapowiada 34-letni zawodnik. - Ale to jeszcze nie jest ten moment. W tej chwili całą energię mentalną trzeba przełożyć na boisko i na to, żeby jak najlepiej grać. To, czy ja odnowię teraz kontrakt, czy nie, zupełnie nic nie zmieni na najbliższe parę ważnych tygodni. A ja chcę się na tym skupić, żeby na boisku wyglądało to jak najlepiej, a potem się zastanowić.

W niedzielny wieczór "Duma Katalonii" rozegra w La Liga wyjazdowy mecz z Atletico Madryt. W przypadku wygranej wróci na fotel lidera. Relację live z tego spotkania znajdziesz TUTAJ

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      FC Barcelona - Real Sociedad. SKRÓT. WIDEO (Eleven Sports)/Eleven Sports/Eleven Sports
      Wojciech Szczęsny/
      Wojciech Szczęsny/
      Wojciech Szczęsny/HAITHAM AL-SHUKAIRI / AFP

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje