Fenomenalnie dla Maksa Verstappena ułożył się zakończony kilkanaście minut temu weekend w Japonii. Holender na legendarnej Suzuce od początku spisywał się jak z nut. Lider klasyfikacji generalnej po trzech najlepszych wynikach w treningach oraz wygranych kwalifikacjach, w niedzielę dorzucił pewny triumf w wyścigu. Choć Lando Norris zaraz po starcie był bardzo bliski wyprzedzenia obecnego mistrza świata, to ten jednak zachował zimną krew i później prowadzenie oddał tylko na chwilę, po tym jak zespół wezwał go na pierwszy pitstop. Tegoroczny dominator przeżywał również wspaniałe chwile po zakończeniu zmagań. Nie dość, że jego zwycięstwo przypieczętowało drugie z rzędu złoto Red Bulla w klasyfikacji konstruktorów, to na dodatek na oficjalnym podium Max Verstappen otrzymał wyjątkową nagrodę. Chodziło o inne niż zazwyczaj trofeum, które po pocałunku miało wyświetlić flagę triumfatora zmagań. Organizatorzy ze względu na skomplikowany projekt pewnie do końca drżeli o powodzenie ich ambitnego pomysłu, lecz ostatecznie wszystko się udało i kibice z całego świata zobaczyli holenderskie barwy na trofeum. Będzie jeszcze jedna okazja, żeby zobaczyć wyjątkowy puchar Kibice w mediach społecznościowych oczywiście są zachwyceni i żałują, że wyścig nie odbywał się w nocy, ponieważ efekt mógłby być bardziej imponujący. Jak informuje portal Motorsport.com, puchar jeszcze wróci do łask w sezonie 2023. Za jego stworzenie odpowiadało bowiem Lenovo, które również sponsoruje tegoroczny wyścig o Grand Prix USA w Austin. - Jako wiodąca firma technologiczna, rzuciliśmy sobie wyzwanie, aby znaleźć sposób na osadzenie inteligentniejszej technologii w trofeach w sposób, który nigdy wcześniej nie miał miejsca, aby podnieść wrażenia z podium - powiedział na łamach wspomnianej wyżej strony Philip Marchington, dyrektor kreatywny ds. marketingu korporacyjnego w chińskim gigancie.