Partner merytoryczny: Eleven Sports

E-sport. Trzech Polaków na szczycie LEC

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Na półmetku sezonu zasadniczego na czele tabeli nieoczekiwanie znalazło się Misfits, które dzieli fotel lidera z finalistą wiosennego sezonu, ekipą Rogue. Zaraz za nimi plasuje się odradzające się Fnatic.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Marcin Jankowski z nagrodą w kategorii Esport (POLSAT SPORT). WIDEO/Polsat Sport

      Diarchia Misfits i Rogue

      Tak dobrego początku rozgrywek w wykonaniu Misfits (7-2) nie spodziewał się chyba nikt. W ubiegłym splicie formacja do końca walczyła o awans do play-offów, ale ostatecznie skończyła zmagania na pechowej, siódmej pozycji. Do letniego sezonu Misfits przystąpiło w identycznym składzie, w jakim rywalizowało na wiosnę, ale formacja sprawia wrażenie zupełnie odmienionej. Zespół z rutynowanym Oskarem "Vanderem" Bogdanem w składzie pokonał m.in. Fnatic oraz G2 i pewnie zmierza po awans do decydującej fazy sezonu.

      W dobrej sytuacji znajduje się też Rogue (7-2). Z tygodnia na tydzień coraz lepiej prezentuje się utalentowany Adrian "Trymbi" Trybus, a do dobrych występów już od dawna przyzwyczaił nas Kacper "Inspired" Słoma. Ekipa, która na wiosnę zajęła drugą pozycję, utrzymuje stabilną dyspozycję i z pewnością chce latem poprawić tamten rezultat. A patrząc na dyspozycję konkurentów, ma na to duże szanse.

      Odrodzenie Fnatic

      Pozytywnie należy także ocenić zmiany we Fnatic (6-3). Po burzy i wzajemnych oskarżeniach, które towarzyszyły roszadom, sytuacja w zespole zdecydowanie się uspokoiła. Świetnie w roli dżunglera spisuje się Gabriel "Bwipo" Rau, dobrą formę odnalazł Zdravets "Hylissang" Galabov, a Elias "Upset" Lipp w końcu naprawdę błyszczy i drużyna może z optymizmem patrzeć w przyszłość.

      Problemy mistrzów z MAD Lions

      Dopiero na czwartym miejscu są na ten moment sklasyfikowani obrońcy tytułu z MAD Lions (5-4). Zespół, który nieoczekiwanie triumfował na wiosnę, ma za sobą przeciętny występ na prestiżowym Mid-Season Invitational i dość ciężkie wejście w letni sezon. Trudno sobie jednak wyobrazić, żeby Marek "Humanoid" Brazda i spółka nie awansowali do play-offów.

      Paulina Czarnota-Bojarska zaprasza na codzienny program o Euro - Oglądaj teraz!

      Nie możesz oglądać meczu? - Posłuchaj na żywo naszej relacji!

      Wielki bój i kryzys G2

      O te wielki bój stoczy aż pięć ekip. Znajdujące się w tym momencie na piątej pozycji Astralis (4-5) dzieli bowiem od dziewiątego Schalke 04 (3-6) tylko... jedna wygrana. Ogromnym zaskoczeniem jest obecność w tym gronie dotychczasowych potentatów z G2. Drużyna Marcina "Jankosa" Jankowskiego słynie z luźnego podejścia do sezonu zasadniczego, ale pomimo to liczba porażek formacji w tym splicie napawa niepokojem.

      Wiele do poprawienia jest też w Teamie Vitality. Francuska organizacja złożyła w tym splicie bardzo silny "na papierze" zespół, w którym znalazło się miejsce dla polskiego dżunglera, Oskara "Selfmade'a" Boderka. Jednak póki co ekipa nie do końca spełnia pokładane w niej nadzieje. O pierwszy w historii awans do czołowej "szóstki" chce powalczyć też Excel, które w trakcie splitu zdecydowało się na wstawienie do składu dwóch triumfatorów EU Masters, dżunglera Marka "Markoona" van Woensela i supporta Henka "Advienne'a" Reijenga. Na pewno nie odpuszczą również młodzi gniewni z S04 i coraz solidniejsze z upływem czasu Astralis, ze świetnie spisującym się toplanerem Mattim "WhiteKnightem" Sormunenem na czele.

      Katastrofa na własne życzenie w SK Gaming

      Minimalne szanse na awans ma za to SK Gaming. Zespół, który był objawieniem ubiegłego splitu, po niezrozumiałych roszadach personalnych obecnie plasuje się na ostatnim miejscu w tabeli z fatalnym bilansem 1-8. Formacja szybko wycofała się z pomysłu, żeby przywrócić trenera Jese "Jesiza" Le do roli gracza i zastąpiła go Phillipem "Lilippem" Englertem z akademii. Niewiele to jednak pomogło i ekipa nadal ma ogromne problemy z wygrywaniem, a znakomity wiosną Erik "Treatz" Wessen w roli dżunglera wciąż wzbudza konsternację.

      RF

      Za nami połowa sezonu zasadniczego LEC./materiały promocyjne

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje