Trwa spór Mariusza Wacha z promotorem
Trwa spór między Mariuszem Wachem (27-1, 15 KO) a jego promotorem Mariuszem Kołodziejem. Menadżer niedawnego pretendenta do tronu wszechwag - Iwajło Gocew poinformował, że kontrakt między zawodnikiem a promotorem wygasł, a on szuka już dla "Wikinga" nowego pracodawcy. Tylko że sprawa jest bardziej zagmatwana.

- Boks to praca Wacha i jak każdy człowiek potrzebuje pieniędzy do życia. Zresztą Mariusz nie jest zwykłym pięściarzem, tylko facetem ze ścisłej czołówki światowej. Najważniejsze dla niego jest by w końcu wyjść do ringu i walczyć. To nic osobistego, ale biznes to biznes. Tu chodzi o Wacha, którego kariera stanęła w miejscu. On jest wybitnym zawodnikiem i zasługuje na to by walczyć z czołówką - powiedział Gocew.
- Wysłaliśmy Kołodziejowi informację, że kontrakt się zakończył, ponieważ promotor nie organizował mu walk. Oczywiście liczymy się z tym, że pan Mariusz może iść z tą sprawą do sądu, lecz naszym zdaniem nie wygra tej sprawy. Kołodziej został o wszystkim poinformowany przez naszego prawnika - kontynuował znany w świecie bokserskim Bułgar.
- W kontrakcie jest zapisana odpowiednia ilość walk, jakie grupa Global Boxing miała Mariuszowi organizować. Umowa się wypełniła. Wach znalazł się w bardzo trudnej sytuacji, a ostatnie miesiące były dla niego trudnym okresem. Obaj z moim klientem wyczerpaliśmy wszelkie możliwości dojścia do porozumienia z panem Kołodziejem. Rozpoczniemy więc teraz poszukiwania nowego promotora, który będzie w stanie zapewnić mu walki, na jakie zasługuje. W tym momencie zakończyliśmy wszelkie rozmowy czy negocjacje z Kołodziejem i pragniemy skupić się wyłącznie na zakontraktowaniu Mariuszowi ważnych walk - dodał menadżer Wacha.
O komentarz redakcja Bokser.org poprosiła również drugą stronę. I jak widać sprawa pewnie szybko i łatwo się nie zakończy.
- Moim zdaniem pan Gocew opowiada bajki i nie ma pojęcia o tym jak działa i obowiązuje prawo. Ja też przecież mogę panu wysłać jakieś pismo. Kontrakt obowiązuje i obowiązywać będzie jeszcze bodaj przez dwa następne lata. Żeby umowa została rozwiązana, oni musieliby złożyć sprawę do sądu i sądownie wszystko załatwić, a nie na podstawie jakiegoś tam pisma. Zresztą sprawą z Wachem już nawet się nie zajmuję ja, tylko mój partner - skomentował całą sprawę Mariusz Kołodziej.
Przypomnijmy, że Wach z Kołodziejem rozpoczęli owocną współpracę w 2010 roku. Zaczęło się od zwycięstwa Mariusza przez TKO w czwartej rundzie nad Galenem Brownem. Potem ofiarą naszego olbrzyma padali jeszcze Jonathan Haggler (KO 3), Kevin McBride (KO 4), Jason Gavern (TKO 6) oraz jeszcze większy Tye Fields (TKO 6). W końcu 10 listopada 2012 roku Wach wyszedł naprzeciw absolutnego króla wagi ciężkiej - Władimira Kliczki. Przegrał bardzo wysoko na punkty, ale jako jeden z nielicznych dotrwał z Ukraińcem do końca, a w piątym starciu był nawet blisko sprawienia sensacji. Niestety od tego czasu już nie wyszedł do ringu, pomimo iż podejść do tego była kilka.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje