"Tygrys" wyznał, że rolę jego managera i doradcy oficjalnie przejmuje żona Sydnee, o której zrobiło się głośno, kiedy Tony wyznał swoje plany na najbliższe godziny tuż po zejściu z ringu. - Chcę pokazać ludziom, że jestem gotowy, dostępny i chętny do wysłuchania wszystkich poważnych propozycji. Dwukrotnie pokonanie Price'a na jego terenie w przeciągu sześciu miesięcy powinno pokazać wszystkim, że w wieku 41 lat wciąż mam wiele do zaoferowania - powiedział Thompson. - Moja żona zawsze odgrywała ważną rolę w czasie mojej kariery. Każdą decyzję związaną z boksem podejmowałem za jej wiedzą. Teraz nie będzie już tego robiła za kulisami, tylko oficjalnie. Nie tylko w domu jest moją szefową. Teraz będzie nią także w pracy - kończy amerykański weteran.