Roy Jones Jr na czarnej liście
Po odwiedzeniu Krymu Roy Jones Jr (62-8, 45 KO) stał się persona non grata na Ukrainie. Kijów wpisał go na czarną listę zdrajców i separatystów. Co więcej, grozi bokserowi sprawą karną.

O działaniach podjętych wobec 46-letniego Amerykanina poinformował doradca ukraińskiego MSW Anton Gieraszczenko. To odpowiedź na wizytę Jonesa na Krymie, gdzie pięściarz gościł na gali boksu zorganizowanej przez Władimira Hriunowa. Wcześniej spotkał się z prezydentem Władimirem Putinem, którego poprosił o rosyjski paszport.
Ukraina jest wściekła na Jonesa, ale ten dziwi się całemu zamieszaniu.
"Mój przyjaciel Wład Hriunow, z którym robię dużo bokserskich interesów, poinformował mnie, że ma w weekend galę, i poprosił, abym się na niej pojawił i dał mały koncert. Właśnie wyszedł mój nowy album, więc to miało jak największy sens. Poza tym była okazja do spotkania z prezydentem Putinem, co było dla mnie ogromnym zaszczytem. Poprosiłem prezydenta o paszport, ponieważ dzięki temu łatwiej by mi się podróżowało, stanowiłoby to po prostu duże biznesowe ułatwienie. To nic nowego. Od lat mówię o tym, że chcę mieć rosyjski paszport" - stwierdził.
Jones jest do tego stopnia zdezorientowany konsekwencjami swojej wizyty, że zaczął podejrzewać, iż maczali w tym wszystkim palce bracia Kliczko.
"Wiem, że od dawna chcą ze mną walczyć, to może być ich sposób na to, aby rzucić mi wyzwanie. Jeżeli więc Witalij albo Władimir chce poboksować o mistrzostwo świata w jakimkolwiek miejscu na świecie poza Ukrainą, na przykład na Krymie, obaj dobrze wiedzą, jak mnie złapać. Jeżeli zaś nie chodzi o to, cały ten nonsens z umieszczeniem mnie na czarnej liście to oczywista próba upolitycznienia starań biznesowych, które prowadzimy z pokojem w sercu, dążąc do zbudowania mostów pomiędzy Wschodem a Zachodem" - oświadczył.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje