Przez pierwsze dwie rundy wiało potworną nudą i dopiero w trzeciej obaj zabrali się na poważniej do pracy. W czwartej "Magik" wystrzelił ładnym lewym sierpowym w okolice ucha, poprawił lewym podbródkiem i pod pięściarzem z Filadelfii ugięły się nogi. Po przerwie Tarver znów zranił przeciwnika, tym razem lewym krzyżowym z kontry po odchyleniu. Kolejne minuty stały pod znakiem nieznacznej przewagi Cunninghama, jednak były dwukrotny mistrz świata kategorii cruiser obawiał się trochę kontr utytułowanego oponenta i atakował ze znaczną rezerwą. W dziesiątym starciu trochę "jednoręki" Tarver dla odmiany uderzył prawym sierpowym i Steve znów znalazł się w tarapatach. Szybko się jednak zregenerował i po dobrej końcówce podniósł ręce w geście zwycięstwa. Sędziowie byli podzieleni i punktowali 115:113, 113:115 oraz 114:114 - remis!