- Nie wiem. Trudno powiedzieć, czy będę jeszcze boksować. Nie mogę powiedzieć, że już nie wrócę. Decyzję podejmę po tym pojedynku - powiedział Pacquiao. - Wrócę na Filipiny i być może będę miał nową pracę, na której będę musiał się skupić - dodał "Pacman", który ma duże szanse, aby 9 maja w ojczyźnie zostać wybranym na senatora. Równo miesiąc wcześniej na ringu w Las Vegas 37-latek skrzyżuje rękawice z Timem Bradleyem (31-1-1, 13 KO). Pięściarze spotkają się już po raz trzeci. Pierwszą walkę w kontrowersyjnych okolicznościach wygrał Amerykanin, w drugiej górą był bokser z Azji.