- Straciłem już trochę kilogramów. Powietkin to niezwykle doświadczony zawodnik, najlepiej wyszkolony z tych, z jakimi miałem dotąd do czynienia. Co prawda jest już starszy i szczyt ma raczej za sobą, umie jednak wciąż bardzo dużo. No i nadal jest mocny zarówno mentalnie, jak i fizycznie. To typ twardziela - mówi z uznaniem o swoim rywalu, zaznaczając przy tym, że pierwszym wyborem był Andy Ruiz Jr (33-2, 22 KO). Gdy odrzucił propozycję na 5 milionów dolarów, Whyte i promujący go Eddie Hearn poszli w stronę Powietkina. - Ruiz prosi się o trzecią walkę z Joshuą, ale nie miałby szans. To drugi "Buster" Douglas. Raz zachwycił i to wszystko. Prowadzi zły tryb życia. Przecież nie tylko oferowaliśmy mu 5 milionów dolarów za walkę ze mną, ale jeszcze na jego terenie w USA. Usłyszałem, że on woli spotkać się z Luisem Ortizem. Przecież to nie ma sensu. Za Ortiza dostanie jakieś ćwierć miliona dolarów, a za potyczkę ze mną mógł zarobić 5 milionów - irytuje się "Łajdak" z Brixton, który odniósł się również do szans Aleksandra Usyka (17-0, 13 KO) w wadze ciężkiej.- Jest świetnie wyszkolony, ma technikę, jednak nie jest wystarczająco mocny fizycznie, by zdobyć mistrzostwo świata. Mógłby je zdobyć, gdyby był dobrze prowadzony, bo umie naprawdę dużo, lecz przy obecnych mistrzach nie daję mu na to szans. Jest za mały i już walka z Chisorą będzie dla niego dużym wyzwaniem. Bo jeśli Dereck będzie bardzo zmotywowany, to moim zdaniem wygra - zakończył Whyte.