O możliwym powrocie jeszcze niedawno mówił sam de La Hoya. Mayweather to usłyszał i podczas spotkania z dziennikarzami przy okazji promocji walki Broner-Porter stwierdził, że da mu szansę rewanżu za porażkę sprzed ośmiu lat. - Teraz nagle Floyd chce mi dać rewanż. W naszej pierwszej walce była klauzula rewanżu, który miał się odbyć w ciągu roku. Rok i jeden dzień później Mayweather przeszedł tymczasem na emeryturę - odpowiedział 42-letni dzisiaj promotor, po czym dodał: - Jestem na emeryturze. Jestem szczęśliwy i usatysfakcjonowany. Nigdy nie wrócę. Zamierzam dalej rozwijać grupę Golden Boy. De la Hoya ostatnią walkę stoczył w grudniu 2008 roku. Przegrał wówczas z kretesem z Mannym Pacquiao, poddając się między ósmą a dziewiątą rundą.