ME siatkarzy: Brąz dla Polaków! Rosja na kolanach!
Polscy siatkarze zdobyli brązowy medal mistrzostw Europy. W meczu o 3. miejsce "Biało-czerwoni" pokonali w Wiedniu Rosję 3:1 (25:23, 18:25, 25:21, 25:19).

Podopieczni Andrei Anastasiego rozegrali świetny mecz i w pełni wykorzystali słabość Rosjan, którzy byli wyraźnie podłamani po porażce z Serbią w półfinale. "Sborna", która była głównym faworytem do złota, wraca do domu bez medalu.
Polacy odnieśli sukces. Przed mistrzostwami Europy niewielu wierzyło, że uda się naszym siatkarzom znaleźć na podium turnieju. W kadrze zabrakło kilku doświadczonych zawodników, a na dodatek wyniki spotkań kontrolnych tuż przed mistrzostwami nie nastrajały optymistycznie.
W meczu o brązowy medal cały zespół zagrał znakomicie. W ataku prym wiedli Bartosz Kurek i Jakub Jarosz. Nasi siatkarze świetnie grali w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. W ekipie rosyjskiej jedynie Maksim Michajłow zagrał na wysokim poziomie.
Każdy z setów był podobny. Walka punkt za punkt trwała dosyć długo i dopiero pod koniec jedna z drużyn potrafiła odskoczyć rywalowi.
W pierwszym secie przełomowym momentem była zmiana Jakuba Jarosza na Piotra Gruszkę. Polacy zaczęli wówczas odrabiać trzypunktową stratę i doprowadzili do remisu 17:17. Kluczem było zatrzymanie Michajłowa. Dwa niewymuszone błędy Rosjan i Polacy mieli dwie piłki setowe przy 24:22. Bartosz Kurek wykorzystał drugą z nich.
W drugim secie kłopoty Polaków zaczęły się, gdy w polu zagrywki pojawił się Aleksander Wołkow. Rosjanie zdobyli aż sześć punktów z rzędu i wyszli na prowadzenie 21:15. Takiej straty "Biało-czerwoni" nie zdołali już odrobić i nie pomogła nawet dobra postawa Kurka. Przegrali 18:25.
Nie zdeprymowało ich to jednak. Wręcz przeciwnie. Na parkiecie pojawił się Jarosz i Grzegorz Kosok, a bardzo dobre spotkanie rozgrywał Kurek. To głównie dzięki niemu w ataku, zagrywce Jarosza i obronom Ignaczaka Polacy wygrali trzecią partię 25:21 i wyszli w meczu na prowadzenie 2:1.
W ekipie Rosji jedynie Michajłow grał na swoim wysokim poziomie. Pozostali zawodnicy wyglądali na ociężałych i często mylili się w polu serwisowym, co do tej pory było ich najmocniejszą stroną.
W trzecim secie świetnie serwował Jarosz. Z minuty na minutę Rosjanie grali coraz gorzej, jakby pogodzeni z porażką. Nie tylko popełniali błędy, ale dochodziło także do nieporozumień na boisku. Polacy natomiast grali jak w transie. Doprowadzili do czteropunktowego prowadzenia 20:16. W końcówce bardzo skuteczny był Kurek i to on zdobył ostatni punkt na 25:19.
Po raz pierwszy w historii polskim siatkarzom udało się stanąć w jednym sezonie dwukrotnie na podium wielkiej imprezy. W lipcu w Ergo Arenie byli na trzecim miejscu w Lidze Światowej, w niedzielę odebrali brąz mistrzostw Europy.
Powiedzieli po meczu:
Władimir Alekno (trener Rosjan): To jest sport i zawsze ktoś musi być przegranym. To oczywiście nie jest łatwe, gdy to my ponosimy porażkę. Dzisiaj polegliśmy jako zespół. W półfinale zabrakło nam szczęścia, ale od Polaków byliśmy po prostu gorsi. Żal pracy i czasu, który poświęciliśmy na ten turniej. Wtedy boli to jeszcze bardziej.
Andrea Anastasi (trener Polaków): Moi chłopcy pokazali się z bardzo dobrej strony. Walczyli i wykonali taktykę, jaką sobie zakładaliśmy. To był trudny turniej, tym bardziej, że wyjeżdżaliśmy na niego w nieprzyjemnej atmosferze. Brązowy medal tym bardziej cieszy.
Piotr Gruszka (kapitan Polaków): Przede wszystkim chciałem podziękować za doping publiczności. Wspierali nas od samego początku, a my to doceniamy. To jest coś wspaniałego i jestem dumny z tego, że jestem członkiem tej ekipy.
Polska - Rosja 3:1 (25:23, 18:25, 25:21, 25:19)
Polska: Piotr Nowakowski, Bartosz Kurek, Jakub Jarosz, Michał Kubiak, Łukasz Żygadło, Marcin Możdżonek i Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Piotr Gruszka, Grzegorz Kosok.
Rosja: Taras Chtiej, Siergiej Grankin, Denis Birjukow, Dmitrij Muserski, Maksym Michajłow, Aleksander Wołkow i Aleksander Sokołow (libero) oraz Dmitij Ilinych, Nikołaj Apałikow,