Polskie kluby przez fazę grupową siatkarskiej Ligi Mistrzów przeszły jak burza. Aluron CMC Warta Zawiercie, PGE Projekt Warszawa i JSW Jastrzębski Węgiel awansowały do ćwierćfinałów z kompletem zwycięstw, co stanowiło świetny prognostyk przed decydującymi meczami. Tym bardziej, że niedawno ogłoszono, że turniej finałowy rozgrywek zostanie rozegrany w Łodzi, więc już zaczęto kreślić optymistyczny scenariusz, zgodnie z którym trzech z czterech uczestników Final Four to przedstawiciele PlusLigi. Pierwsze mecze polskich klubów w ćwierćfinałach były jednak "zimnym prysznicem" zarówno dla samych zawodników, jak i kibiców. Swoje spotkanie wygrała jedynie Warta, która ograła 3:0 SVG Luneburg. Projekt przegrał 1:3 z Halkbankiem Ankara, Jastrzębski Węgiel uległ z kolei Olympiakosowi Pireus. Szeroko komentowana jest szczególnie wpadka mistrzów Polski. Podopieczni Marcelo Mendeza wygrali dwa pierwsze sety spotkania rozgrywanego w środę w Grecji, po czym przegrali dwie kolejne partie, a następnie ulegli po tie-breaku niżej notowanemu rywalowi. Na to, że Jastrzębski Węgiel w trakcie meczu obniżył poziom, zwrócił później uwagę kapitan i rozgrywający Benjamin Toniutti. "Potrafiliśmy dobrze zacząć spotkanie, ale potem nasz poziom gry spadał. Rywale bardzo dobrze zagrywali. Przegraliśmy sety do 20, 14, zbyt wysoko, za łatwo. Wiedzieliśmy, że grać przy tej atmosferze stworzonej przez kibiców rywali będzie ciężko. I tak było, aż piłka była mokra. To jednak żadne wytłumaczenie, bo tego się spodziewaliśmy. Czuliśmy, że rywale się rozkręcają, że mecz się odwraca" - powiedział cytowany przez PAP. Wilfredo Leon show po finale Pucharu Challenge. Zagrał na nosie Włochom Siatkówka. Jastrzębski Węgiel zaliczył wpadkę, kibice komentują Na Toniuttiego po spotkaniu spadła zresztą fala krytyki. W dyskusji, jaka rozgorzała pod wpisem siatkarskiego eksperta Jakuba Balcerzaka w serwisie X, pojawiło się wiele niepochlebnych opinii na temat Francuza, który w kluczowych momentach niedokładnie rozgrywał. "Co ten Ben dziś za piłki wystawiał to ja nie mam pytań" - zauważył jeden z kibiców. "No Ben... no słabo, bardzo..." - odpowiedział Balcerzak. "Czegoś takiego jak te wystawy Toniuttiego w końcówce to nie widziałem dawno" - stwierdził inny z komentujących. "Toniutti w końcówce niesamowite 2 babole na lewy" - czytamy w kolejnym wpisie. Słabo zaprezentował się także atakujący Łukasz Kaczmarek. Reprezentant Polski zdobył w sumie zaledwie siedem punktów, co na zawodnika grającego na tej pozycji jest bardzo słabym wynikiem. "Jak na klasowego środkowego przystało, a nie, czekaj..." - ironizował Balcerzak. "Bartman by przyjechał z Łodzi i by więcej nastukał" - zażartował ktoś inny, wywołując do tablicy byłego już siatkarza, który obecnie prowadzi żeński klub ŁKS Commercecon Łódź. Tego typu wpisów jest więcej. "Kaczmarek i Toniutti dzisiaj dramat" - stwierdził jeden z kibiców. Nie brakuje też głosów, że atakujący w takiej formie nie powinien grać w reprezentacji. "Kaczmarek z cała pewnością nie zasługuje na powołanie" - brzmi jeden z wpisów. Rewanżowy mecz, w którym Jastrzębski Węgiel będzie musiał wygrać 3:0 lub 3:1, by uzyskać awans lub 3:2, by doprowadzić do tzw. złotego seta, zostanie rozegrany 19 marca o godz. 20:30 w Jastrzębiu-Zdroju. Kibicom mistrza Polski pozostaje mieć nadzieję, że zarówno Toniutti, który jest przecież światowej klasy rozgrywającym, jak i Kaczmarek, który również potrafi grać na bardzo wysokim poziomie, odzyskają formę i pomogą drużynie w wywalczeniu przepustki do półfinału. Polscy siatkarze rozbijają Włochów w finale. 13 asów, popis Wilfredo Leona