Ostatnia część zimowej kampanii w skokach narciarskich przejdzie do historii nie za sprawą wysokiego poziomu rywalizacji, ale ze względu na atmosferę wewnątrz ekip, która totalnie posypała się w trakcie mistrzostw świata. Podczas globalnego czempionatu doszło do oszustwa z udziałem Norwegów. Skandynawowie na dużym obiekcie oddawali próby w nieprzepisowo zmodyfikowanych kombinezonach, za co zostali zdyskwalifikowani. Najbardziej "ucierpiał" Marius Lindvik. Stracił on srebrny medal. Ponadto wraz z Johannem Andre Forfangiem nie weźmie udziału we współzawodnictwie na Holmenkollbakken. Do trzęsienia ziemi doszło również w sztabie szkoleniowym. W Oslo awaryjnie funkcję głównego szkoleniowca przejmie skaczący jeszcze niedawno Anders Fannemel. Petter Tenstad ujawnia nagranie z Maciejem Kotem. Norweg szukał kontrowersji Temat kombinezonów wciąż jest niestety w modzie i chodzi już nie tylko o Norwegów. Wczoraj pojawiły się dwa nagrania. Najpierw Jakub Balcerski pokazał przygotowującego się do skoku Austriaka. W podobnym czasie do akcji ruszył Petter Tenstad. Skandynaw zwrócił uwagę na... Macieja Kota. Nasz rodak przygotowywał się do obowiązkowej kontroli, "naciągając się". Podobnie robią niemal wszyscy jego rywale oraz koledzy z kadry. Autor wpisu próbował doszukiwać się jednak nieprawidłowości. "Zobacz, jak trudno jest przejść kontrolę" - napisał w ironicznym tonie. W komentarzach od razu pojawili się użytkownicy, które wyprowadziły z błędu osoby niezorientowane w temacie. "Zasady są takie same dla wszystkich. Możesz robić dosłownie wszystko przed pomiarami. Po prostu kombinezon musi być zgodny po skoku. Nic nielegalnego tutaj nie ma, w przeciwieństwie do norweskich skoczków, na których jest sporo dowodów" - obszernie wyjaśnił choćby kibic o nazwie "Szczerbateq". Z pewnością zamieszanie będzie trwało jeszcze długo. Sezon jednak trzeba dokończyć, a kolejny konkurs zaplanowano na czwartkowe popołudnie. Tekstowa relacja na żywo z rywalizacji w Oslo w Interia Sport.