Partner merytoryczny: Eleven Sports

Los Angeles Lakers mistrzami NBA

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Po siedmiu latach przerwy tytuł najlepszej drużyny NBA wraca do Los Angeles. "Jeziorowcy" po raz czwarty pokonali Orlando Magic (99:86) i zapewnili sobie 15. mistrzostwo w historii klubu. Najlepszym zawodnikiem finału został Kobe Bryant.

/AFP

Po pierwszej wyrównanej kwarcie Magic prowadzili 28:26, ale w kolejnej ekipa prowadzona przez Phila Jacksona pokazała, że w pełni zasłużyła na mistrzostwo. Jak profesor grał Kobe Bryant, który umiejętnie dzielił się piłką z partnerami, cenne trafienia dołożyli Trevor Ariza i Lamar Odom i do szatni na przerwę Lakers schodzili prowadząc 56:46.

Mistrzowska pieczęć Lamara

Gospodarze bardzo dobrze rozpoczęli drugą część gry. Szybko zniwelowali połowę dystansu dzielącego ich od "Jeziorowców" i przegrywali tylko 53:58.

Na więcej Orlando nie pozwolił Lamar Odom. Jeden z najwszechstronniejszych skrzydłowych ligi dwa razy z rzędu trafił z narożnika boiska za trzy punkty (64:53 dla Lakers), co wybiło Magic z uderzenia.

Chociaż do końcowej syreny pozostawało jeszcze kilkanaście minut Lakers już nie dali najlepszej drużynie Konferencji Wschodniej cienia szansy na zwycięstwo i doprowadzenie do szóstego spotkania w Staples Center.

Kobe z tytułem MVP

Bohaterem meczu i całej serii finałowej został jednak nie Lamar Odom, a Kobe Bryant. Filar zespołu z Kalifornii ciężko pracował po obydwu stronach parkietu, kończąc ostatnie spotkanie sezonu 2008/09 z dorobkiem 30 punktów, 6 zbiórek, 5 asyst i 4 bloków.

Po meczu Bryant serdecznie wyściskał się z Philem Jacksonem, a następnie świętował sukces z najbliższymi, żoną Vanessą i dwiema córkami. Chwilę później odebrał nie tylko puchar Larry'ego O'Briena za mistrzostwo ligi, ale i pierwszy w karierze tytuł MVP finałów.

Dla Bryanta to szczególne wyróżnienie. Lider Lakers mistrzem ligi został po raz czwarty (2000, 2001, 2002, 2009), ale MVP finałów wcześniej nie był. W mistrzowskich latach 2000-02 motorem napędowym ekipy z LA był Shaquille O'Neal.

Jackson najlepszy w historii

Dzięki zwycięstwu w finale nad Orlando trener Phil Jackson został najbardziej utytułowanym trenerem w historii NBA. Phil Jackson - zasiadając na ławce trenerskiej - sięgnął po 10. tytuł w karierze.

O jeden mistrzowski pierścień mniej ma w dorobku legendarny szkoleniowiec Boston Celtics Red Auerbach. Warto pamiętać, że Jackson ma na koncie jeszcze jeden tytuł zdobyty w 1973 roku jako zawodnik New York Knicks.

Trzy lata wcześniej Knicks również nie mieli sobie równych w lidze, ale Jackson stracił sezon 1969/1970 z powodu kontuzji. Czy zgodnie z informacjami "The New York Post" wkrótce w odbudowie potęgi klubu z Nowego Jorku weźmie udział Marcin Gortat?

Czas pokaże. Kwestia nowej umowy w Orlando, lub nowego pracodawcy reprezentanta Polski w NBA może rozstrzygnąć się w ciągu najbliższych 3-4 tygodni.

Orlando Magic - Los Angeles Lakers 86:99 (28:26, 18:30, 15:20, 25:23)

Orlando: Lewis 18 (10 zbiórek), Alston 12, Turkoglu 12, Lee 12, Howard 11 (10 zbiórek), Redick 8, Nelson 5, Gortat 4, Pietrus 4, Battie 0.

Los Angeles: Bryant 30, Odom 17 (3x3, 10 zbiórek), Ariza 15, Gasol 14 (15 zbiórek), Fisher 13, Bynum 6, Walton 2, Farmar 2, Vujacic 0.

Stan rywalizacji do czterech zwycięstw:

4:1 dla Los Angeles Lakers

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje