Mariusz Wlazły: To jest niepokojące
Polscy siatkarze pokonali w Łodzi Włochów 3:1 w drugim meczu drugiej rundy mistrzostw świata. Spory wkład w wygraną „Biało-czerwonych” miał Mariusz Wlazły.

Wlazły zagrał jak na lidera przystało i punktował, kiedy zespół najbardziej tego potrzebował. Mimo bardzo dobrej gry Mariusz nie uważa się za bohatera kadry.
- Jesteśmy drużyną. Jak wygrywamy to wszyscy razem, jak przegrywamy jest podobnie - przyznał w rozmowie z reporterem Polsatu.
- Przyczyniłem się do zwycięstwa, ale w innych meczach zespół ciągnęli inni zawodnicy, jak chociażby Misiek Winiarski. Cieszę się, że coś od siebie mogłem dać drużynie - dodał Wlazły.
Polacy wygrali z Włochami 3:1, ale początek meczu nie napawał optymizmem. "Biało-czerwoni" przegrali pierwszego seta 19:25, grając znacznie poniżej swoich możliwości.
- Wróciliśmy potem do gry, ale mam nadzieję, że to się nie będzie powtarzać. To jest niepokojące. Popełniamy błędy, potem musimy gonić rywala. Wolałbym żeby to nas musieli gonić. I nigdy nie dogonili - stwierdził Wlazły.