Po tym jak FIVB odebrała prawo organizacji siatkarskiego mundialu Rosji, spodziewano się, że jednym z mocnym kandydatów, by przejąć mistrzostwa będzie Polska. Biało-czerwoni bronią tytułu, a w Europie tylko we Włoszech i Rosji siatkówka cieszy się podobną popularnością. Polska i Słowenia zamiast Rosji W czwartek okazało się, że organizację mistrzostw, w których weźmą udział 24 drużyny powierzono Polsce i Słowenii. Na razie nie wiadomo, które miasta zorganizują siatkarski mundial. Pewne jest, że w Polsce będzie grupa, w której są Biało-czerwoni, Stany Zjednoczone, Meksyk i Bułgaria. Nad Wisłą zostaną też rozegrane ćwierćfinały, półfinały i mecze o medale. W Polsce jest tylko kilka hal, które mogą pomieścić wielotysięczną widownię - Kraków, Gliwice, Gdańsk, Katowice i Łódź. Wszystko jednak zależy od dokładnych terminów, a te nie są jeszcze znane. Do mistrzostw jest bowiem niespełna pół roku (26 sierpnia - 11 września), a wiele z tych obiektów ma już zaplanowane w tych terminach inne wydarzenia kulturalne-sportowe. Wszystko rozbija się o terminy - Jak poznany dokładne terminy, trzeba będzie sprawdzić, czy w tych dniach hala jest dostępna. Jeśli okaże się, że możemy być miastem-gospodarzem, to będziemy się o to starać - twierdzi Joanna Skrzydlewska, wiceprezydent Łodzi odpowiedzialna m. in. za sport. Na przełomie września i października w łódzkiej Atlas Arenie będą mistrzostwa świata w siatkówce kobiet. Tu będzie grała grupa C (bez Polek), a w drugiej fazie rozgrywek Grupa F. Z kolei Gdańsk podczas tej imprezy będzie gościł grupę z reprezentacją Polski. A w lipcu w Ergo Arenie zagra polska grupa mężczyzn w Lidze Narodów (5-10 lipca). W Trójmieście będzie trudno znaleźć wolne terminy z powodu organizacji innych imprez. Spotkanie miast z PZPS Zainteresowany goszczeniem mistrzostw świata mężczyzn jest Kraków. I dysponuje największą halą - 15-tysięczną Tauron Areną. W 2014 roku była tu już grupa podczas siatkarskiego mundialu (bez Polaków). Potem Kraków gościł też mistrzostwa Europy w 2017 (grupa bez Polaków i faza pucharowa z finałem włącznie) i 2021 roku (grupa polska). Teraz pod Wawelem mają chrapkę, by zorganizować ćwierćfinał, półfinał i mecze o medale. - Grupę z Polakami już mieliśmy - usłyszeliśmy. W Krakowie też przyznają, że wszystko rozbija się o terminy i pieniądze, jakich związek będzie oczekiwał za powierzenie roli miasta-gospodarza. Wiele zależeć będzie od spotkania przedstawicieli miast z zarządem PZPS, które ma odbyć się w przyszłym tygodniu.