Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech Poznań - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1-0

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

W meczu 29. kolejki Ekstraklasy Lech Poznań pokonał na Stadionie Miejskim Podbeskidzie Bielsko Biała 1-0. Gola na wagę trzech punktów dla "Kolejorza" strzelił niezawodny Artjom Rudniew, pewnie wykorzystując rzut karny podyktowany w 87. minucie za faul Mateusza Bąka na Bartoszu Ślusarskim.

Bohater Lecha Poznań - Artjom Rudniew strzelił Podbeskidziu swojego 22. gola w sezonie
Bohater Lecha Poznań - Artjom Rudniew strzelił Podbeskidziu swojego 22. gola w sezonie/INTERIA.PL/PAP

Na kolejkę przed końcem Lech osiągnął swój podstawowy cel - zakwalifikował się do europejskich pucharów. Po zwycięstwie 1-0 z Podbeskidziem Bielsko-Biała poznaniacy awansowali na trzecie miejsce w ekstraklasie.

Nie ma już takiej możliwości, by Korona Kielce zdołała wyprzedzić Lecha, co oznacza, że po dzisiejszej kolejce poznaliśmy wszystkie zespoły, które latem będą reprezentować Polskę w europejskich pucharach. Jednym z nich jest właśnie "Kolejorz", choć jeszcze w połowie marca wydawało się, że jest to kompletnie niemożliwe. Rozbity zespół odpadł z Pucharu Polski, w lidze w czterech spotkaniach uciułał jeden punkt. Od spotkania ze Śląskiem Wrocław coś się jednak zmieniło. Trener Mariusz Rumak odbudował formę zespołu, a kibice stworzyli hasło: "Na Rumaku do Europy". Dziś słowo stało się ciałem - Lech znów zagra w Europie.

Trener Rumak spodziewał się ciężkiej przeprawy z Podbeskidziem, pomocnik Mateusz Możdżeń marzył o choćby wymęczonej wygranej 1-0. Tak też się stało, ale sukces rodził się w największych bólach, jakie w ostatnim czasie spotkały "Kolejorza".

Trener Lecha ustawił zespół bardzo ofensywnie - na ławce zostawił trzech obrońców (Wołąkiewicza, Djurdjevicia i Kikuta), w polu też... wystawił tylko trzech. Uzupełniał ich pomocnik Mateusz Możdżeń, zabezpieczający prawą stronę boiska. Taka taktyka niewiele jednak dała - Lech wcale nie miał przewagi, a  Podbeskidzie mądrze rozbijało ataki poznaniaków. Obie ekipy oddały tylko po jednym celnym uderzeniu, i to z dystansu - w Lechu próbował Ślusarski, a w Podbeskidziu Cohen. Gospodarze mieli jedną idealną sytuację, ale w 21. minucie pędzący samotnie na bramkę Mateusza Bąka Rudniew za daleko wypuścił sobie piłkę i bramkarz gości ją złapał.

Druga połowa była już zupełnie inna. Poznaniacy zaatakowali tak jak w ostatnim meczu z Polonią Warszawa. Dwie kapitalne okazje zmarnował Rudniew, Ubiparip z dystansu strzelił mocno w środek bramki, a Tonew nawet w nią nie trafił. Goście starali się wybijać poznaniaków z rytmu... częstym leżeniem na murawie. Jeszcze w 70. minucie Rudniew znów stanął oko w oko z Bąkiem, zagrał piłkę wzdłuż bramki, ale tam akcji nie zamknął Ubiparip.

Goście swój pierwszy atak odnotowali dopiero w 71. minucie - wtedy Jasmin Burić obronił ładny strzał Marka Sokolowskiego. Podbeskidzie wywalczyło rzut rożny, a po dośrodkowaniu Mariusza Sachy Sokołowski kapitalnie uderzył piłkę głową. Jeszcze piękniejszą paradą popisał się jednak Burić. Bośniak potwierdził, że w końcówce sezonu jest w znakomitej dyspozycji - w trzecim kolejnym spotkaniu nie dał się pokonać.

Gdy w 83. minucie Rudniew znów trafił do bramki wydawało się, że znów starcie Lecha z Podbeskdziem zakończy się bez bramek. Ale nic z tego. Chwilę później błąd popełnił młody Damian Byrtek, który w pierwszej połowie zastąpił kontuzjowanego Bartosza Koniecznego. Nie zastawił Bartosza Ślusarskiego, a napastnik Lecha wbiegł między Byrtka i bramkarza Bąka, a ten ostatni go sfaulował. Karnego wykorzystał Rudniew - w swoim ostatnim meczu w Poznaniu strzelił więc arcyważnego gola i chyba już przypieczętował tytuł króla strzelców.

Jeszcze w doliczonym czasie piłka krążyła w polu karnym między zawodnikami gości, ale żaden z nich nie potrafił wepchnąć jej do siatki. W końcu futbolówkę złapał Burić.

Lech awansował na trzecie miejsce w tabeli, ale jego szanse na mistrzostwo Polski nie są już zbyt duże. Aby tak się stało, musiałby wygrać w niedzielę w Łodzi z Widzewem, a Śląsk i Ruch choćby zremisować w meczach z: Wisłą Kraków i Lechią Gdańsk.

Lech Poznań - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1-0 (0-0)

1-0 Artjom Rudniew 87. (karny)

Żółta kartka - Lech Poznań: Luis Henriquez. Podbeskidzie Bielsko-Biała: Mateusz Bąk, Dariusz Łatka.

 Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz). Widzów 27˙184.

 Lech Poznań: Jasmin Buric - Mateusz Możdżeń, Grzegorz Wojtkowiak, Marcin Kamiński, Luis Henriquez (90+2. Hubert Wołąkiewicz) - Vojo Ubiparip, Dimitrije Injac, Rafał Murawski, Aleksander Tonew (67. Marcin Kikut) - Artjom Rudniew, Bartosz Ślusarski (90+3. Szymon Drewniak).

 Podbeskidzie Bielsko-Biała: Mateusz Bąk - Marek Sokołowski, Ondrej Sourek, Bartłomiej Konieczny (28. Damian Byrtek), Krzysztof Król - Mariusz Sacha (74. Sebastian Ziajka), Liran Cohen, Dariusz Łatka, Matej Nather, Sylwester Patejuk - Robert Demjan (60. Piotr Malinowski).

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje