Partner merytoryczny: Eleven Sports

Żużlowa lista Hop-Bęc

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

W XII kolejce żużlowej Ekstraligi zwycięstwa odniosły zespoły Unii Leszno, Unibaksu Toruń, Marmy Polskich Folii Rzeszów i Polonii Bydgoszcz. Tym samym ligowa tabela nie uległa wielkim zmianom.

/INTERIA.PL

Prezentujemy zawodników, których postawa najbardziej zaskoczyła nas w czasie niedzielnych konfrontacji.

HOP:

1. Krzysztof Kasprzak - zawodnik Unii Leszno po tym, jak w kapitalnym stylu poprowadził reprezentację Polski do zwycięstwa w Drużynowym Pucharze Świata, w niedzielę spisał się równie dobrze w Częstochowie. Leszczynianin dla swego klubu zdobył 14 punktów, stając się po raz kolejny krajowym liderem ekipy.

2. Chris Holder - młody Australijczyk zdobywający punkty dla Atlasu Wrocław znakomicie prezentował się w Rzeszowie. Zainkasował 11 "oczek", czyli więcej niż jego rodak - indywidualny mistrz świata Jason Crump. Holder udowodnił po raz kolejny, że zakontraktowanie go było świetnym posunięciem wrocławian.

3. Rafał Okoniewski - zawodnik Polonii Bydgoszcz odrodził się w starciu z Unią Tarnów. Bydgoszczanie dysponując w końcu krajowym liderem zdołali rozprawić się z gośćmi i wciąż zachowują szansę na awans do czołowej szóstki rozgrywek.

BĘC:

1. Rafał Dobrucki - zawodnik Marmy Polskich Folii Rzeszów zagubił gdzieś skuteczność z początku roku. Dobrucki zupełnie nie umiał wesprzeć zespołu w walce z wrocławianami. Zdobyte przez niego zaledwie cztery punkty najlepiej świadczą o słabej dyspozycji.

2. Fredrik Lindgren - Szwed pogubił się zupełnie w meczu ZKŻ, którego barw broni z Unibaxem Toruń. Trzy punkty to, jak na jego możliwości dorobek niezwykle mizerny. Żużlowiec "Trzech Koron" jeszcze w czwartek w Lesznie podczas barażu Drużynowego Pucharu Świata, jako jedyny objechał zarówno Leigh Adamsa, jak i Jasona Crumpa, a tymczasem w niedzielę raził nieskutecznością.

3. Damian Baliński - zawodnik Unii Leszno bardzo słabo spisał się w Częstochowie. Pojawił się na torze tylko trzy razy i zapisał na swoim koncie zaledwie dwa punkty. Dzień wcześniej Baliński sięgał po Drużynowy Puchar Świata na własnym obiekcie, dlatego jego tak słaba dyspozycja nieco dziwi.

Konrad Chudziński

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram