Przed Oskarem Fajferem w tym roku zdecydowanie największe wyzwanie w jego dotychczasowej karierze. Po kilkuletniej jeździe na zapleczu elity, główny bohater naszego tekstu postanowił wrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej. Wybór padł na ebut.pl Stal, czyli aktualnych wicemistrzów Polski. Już w debiutanckim sezonie czeka go niełatwe zadanie, ponieważ przyszedł on w miejsce odchodzącego do Lublina Bartosza Zmarzlika. - Nie ukrywam, że mocno czekałem. Trzy ostatnie lata w pierwszej lidze były naprawdę bardzo fajne, stabilne i takie jakie bym oczekiwał. Oczywiście były jakieś słabsze mecze, ale to normalna sprawa. Byłem liderem swojej poprzedniej drużyny i z roku na rok prezentowałem coraz lepszy poziom, więc liczyłem na to, że znajdzie się miejsce w PGE Ekstralidze. Chciałem ścigać się z najlepszymi. Natomiast wszystkie inne opcje były w zasadzie zamknięte, bo żaden klub nie chciał ściągnąć nikogo z 1. Ligi - oznajmił Oskar Fajfer w rozmowie dostępnej na stalgorzow.pl. Oskar Fajfer szybko znalazł wspólny język z kolegami Za wychowankiem Startu Gniezno pierwsze zapoznanie z nową ekipą, które odbyło się na tradycyjnym przedsezonowym obozie. W tym roku Stanisław Chomski swoich podopiecznych zabrał do Finaldnii, co nie zdarzyło się nigdy wcześniej. - Miałem pokój z Martinem Vaculikiem. Później okazało się, że mieliśmy wspólne drzwi, które można było otworzyć i połączyliśmy sobie pokój z Andersem i Szymkiem. Do późnych godzin wieczornych mieliśmy okazję rozmawiać i było naprawdę wesoło. Miałem takie odczucie będąc tam, że znamy się jak łyse konie, bo rozmawialiśmy normalnie na różne tematy - dodał wyraźnie podekscytowany Fajfer. Jak więc widać, znakomita atmosfera idzie w parze z dobrą jazdą. Już w debiucie w nowym klubie Fajfer zaliczył parę dobrych wyścigów i z Leszna wywiózł dwa indywidualne zwycięstwa. Racja, do ideału jeszcze troszeczkę brakuje, jednak przy dobrych wiatrach w lidze stać go na zdobywanie nawet 7-8 punktów na mecz. Pierwszy poważny sprawdzian nastąpi dopiero w kwietniu. Wówczas ebut.pl Stal wybierze się do Torunia. To właśnie na Motoarenie 28-latek ścigał się w swoim ostatnim sezonie w PGE Ekstralidze przed kilkuletnią przerwą.