Gwiazdor Grbicia zaszalał na drugim końcu świata. Ależ skuteczność, to już 16. triumf z rzędu
W ten weekend siatkarscy kibice w kraju nad Wisłą żyli przede wszystkim finałowym turniejem Pucharu Polski w Krakowie. Podczas gdy giganci PlusLigi rywalizowali w stolicy Małopolski, ciekawe wydarzenia działy się tysiące kilometrów dalej. Historyczny rekord punktowy w Arabii pobił choćby Dawid Konarski. Kilkadziesiąt godzin później zachwycił Aleksander Śliwka. Gwiazdor Nikoli Grbicia poprowadził swój zespół do szesnastego triumfu z rzędu w lidze japońskiej. Ponadto zaimponował wykręconymi liczbami.

Aleksander Śliwka na dobre zadomowił się w lidze japońskiej. Co prawda zadebiutował w niej stosunkowo późno z powodu urazu, ale gdy wreszcie unormowały się sprawy zdrowotne, to Polak jest absolutnie kluczową postacią Suntory Sunbirds. Obrońcy tytułu w 2025 roku dobrą dyspozycją i są wręcz nie do zatrzymania. Ostatnią porażkę zespół naszego rodaka poniósł na początku lutego. Od tego momentu rozpoczęła się okazała seria zwycięstw.
13 kwietnia została ona przedłużona do aż szesnastu spotkań. Wicelider tabeli rozgromił na wyjeździe zespół z Nagano. Miejscowi byli totalnie bezradni, przyjezdni triumfowali bez straty seta, dzięki czemu umocnili się na drugiej pozycji w tabeli i mogą zmotywowani przystąpić do fazy play-off. Ogromna w tym zasługa Aleksandra Śliwki. Wicemistrz olimpijski z Paryża po raz kolejny w sezonie otarł się o perfekcję. A jego liczby w serwisie X przedstawił Jakub Balcerzak.
Aleksander Śliwka już w półfinale ligi japońskiej. Polak szaleje, obrona tytułu na horyzoncie
Momentami gwiazdor Nikoli Grbicia robił, co tylko chciał. 29-latek uzyskał 25 punktów, przy znakomitej 68-procentowej skuteczności. Do tego dorzucił jeden as serwisowy, trzy punktowe bloki oraz sześć obron. "Reprezentant Polski dłuższymi fragmentami w pojedynkę zapewnił Sunbirds... szesnaste ligowe zwycięstwo z rzędu!" - zauważył siatkarski ekspert w swoim wpisie.
"Ależ super widzieć takie staty Olka! Chyba jego najlepszy mecz od dawna", "Ten procent w ataku, z którym Olo po kontuzji miał największy problem, to miód na moje serce", "No nareszcie" - komentują zachwyceni kibice. A przecież najlepsze może dopiero nadejść, bo dopiero rozpoczyna się najważniejszy etap ligowej kampanii.
Z racji drugiej lokaty w tabeli, Suntory Sunbirds mają już zagwarantowany awans do półfinału. W nim zmierzą się z wygranym z pary Nagoya - JT Thunders. Nikola Grbić z pewnością będzie spoglądał na poczynania swojego podopiecznego. Zresztą panowie spotkają się niedługo osobiście. Przyjmujący znalazł się na liście powołanych i za kilka tygodni zawita do Spały na zgrupowanie.